Bandyci posiedzą trzy miesiące

Artur Karda
Sąd aresztował wczoraj trzech młodych mężczyzn podejrzanych o napad na fryzjera w Kędzierzynie-Koźlu.

Policyjna więźniarka zajechała wczoraj pod Sąd Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu punktualnie o 11.45. Trzech skutych w kajdanki bandytów - w wieku 18, 20 i 23 lat - weszło do gmachu pod eskortą mundurowych. Po południu było już wszystko jasne.
- Sąd przyjął wniosek prokuratury i aresztował całą trójkę na trzy miesiące - poinformował nas Ryszard Kądziela, prezes Sądu Rejonowego w Kędzierzynie-Koźlu. Za dokonanie rozboju mężczyznom grozi kara do 12 lat więzienia.

- Żal mi rodziców tych bandziorów. Idą święta, w ich domach będzie jeden płacz - powiedziała "NTO" matka pobitego fryzjera. - Samych sprawców nie ma co żałować. Życzę im tego samego, co spotkało mojego syna.
Przypomnijmy. Do napadu doszło w poniedziałek wieczorem na osiedlu Piastów-Wschód w Kędzierzynie-Koźlu. Około godz. 20.00 trzech zamaskowanych bandytów wtargnęło do studia fryzjerskiego "Patrick". Sterroryzowali siedzącą w środku klientkę, a od 23-letniego właściciela zażądali utargu.

- Gdy próbowałem się bronić, przewrócili mnie na ziemię, zaczęli kopać i okładać pałką - opowiadał skatowany właściciel. Jest potłuczony i ma rękę w gipsie. Bandyci skradli mu ponad 100 złotych, karty bankomatowe, dowód osobisty i telefon komórkowy. Uciekli, zamykając w zakładzie fryzjera i jego klientkę.
Powiadomiona o napadzie policja, mimo urządzenia tego samego wieczora obławy, nie zdołała ująć sprawców. Intensywne działania operacyjne przyniosły jednak efekty w ciągu 48 godzin od napadu.

- Jako pierwszego zatrzymaliśmy 20-latka. Był wytypowany jako jeden z podejrzanych, wiedzieliśmy, gdzie będzie przebywał. Schwytaliśmy go na ulicy w środę około 13.00. Miał przy sobie dowód przestępstwa: komórkę skradzioną fryzjerowi - relacjonuje komisarz Jan Lach, zastępca komendanta powiatowego policji w Kędzierzynie-Koźlu.
Drugi podejrzany, 18-latek, został zatrzymany po południu w domu. Trzeciego ujęto w czwartek w godzinach rannych. Policjanci wyciągnęli go z łóżka. W jego mieszkaniu znaleźli kij baseballowy.

Wszyscy sprawcy byli kolegami z podwórka. Dwóch najstarszych jest dobrze znanych organom ścigania za włamania i kradzieże. Z ustaleń policji wynika, że skok na fryzjera zaplanowali wspólnie, w celu zdobycia pieniędzy.
- Przypuszczamy, że gdybyśmy ich nie ujęli tak szybko, dokonywaliby kolejnych rozbojów. Zwykle tak jest, że jeśli skok powiedzie się przestępcom, na tym jednym nie poprzestają - stwierdził komisarz Lach.
Matka napadniętego fryzjera, mimo informacji o aresztowaniu sprawców, jest wciąż pełna obaw.
- Nie wiadomo, co dalej będzie. Te bandziory mają swoich kumpli. Złość jest straszna, a zemsta jeszcze gorsza. Mój syn będzie żył w strachu do końca życia - stwierdziła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska