Bez mostu na ulicy Niemodlińskiej staniemy w potężnych korkach

Artur  Janowski
Artur Janowski
Most na ulicy Niemodlińskiej zostanie zamknięty 1 czerwca.
Most na ulicy Niemodlińskiej zostanie zamknięty 1 czerwca.
W tym tygodniu drogowcy złożą odwołanie od decyzji o zamknięciu mostu na ul. Niemodlińskiej. Coraz więcej jednak wskazuje na to, że musimy się przygotować na życie bez tej przeprawy.

Decyzję o zamknięciu 1 czerwca mostu wydał nadzór budowlany i aby zmienić tę decyzję, odwołanie musi rozpatrzyć Główny Urząd Nadzoru Budowlanego. Projekt odwołania jest już gotowy i ma być wysłany w tym tygodniu. Drogowcy się zgadzają, że przeprawa jest w bardzo złym stanie technicznym, ale uważają, że może jeszcze być użytkowana. W odwołaniu znajdzie się też informacja, że miasto zleci kolejną opinię na temat stanu technicznego przeprawy, a co więcej - najnowsze badania geodezyjne wykazały, że niebezpieczne ugięcie mostu już się nie powiększa.

- Mamy argumenty w ręku, ale ostateczna decyzja należy do GUNB - mówi Arkadiusz Karbowiak, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, i przypomina, że miasto po otrzymaniu ostatniej opinii technicznej wprowadziło ograniczenia na moście, na który nie mogą już wjeżdżać samochody cięższe niż 3,5 tony, a dodatkowo zamknięto jeden chodnik.
Nieoficjalnie słyszymy jednak, że drogowcy nie mają wielkiej nadziei na zmianę decyzji Krystiana Walkowiaka, wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. I to bynajmniej nie dlatego, że oceniają ją jako polityczną.

- Most jest w złym stanie, a sytuacja w ostatnim roku jeszcze się pogorszyła - mówi nam jeden z drogowców. - W opinii, na którą się wszyscy powołują, są argumenty za tym, aby most zamknąć. Z drugiej strony dziwny może się wydawać pośpiech inspektora, a także to, że nie chce poczekać na badania, które już zleciliśmy.

- Nie ma w tym nic dziwnego, ostatnia opinia zakładała, że most może być użytkowany warunkowo do końca maja i stąd moja data zamknięcia z dniem 1 czerwca - tłumaczy nto Krystian Walkowiak.

Z tym, że most może być zamknięty ze względów bezpieczeństwa, nie mogą się pogodzić władze miasta. Zakładają, że jest możliwe przesunięcie terminu do grudnia 2015 roku.

W ocenie Mirosława Pietruchy, wiceprezydenta Opola, jest realne, że właśnie wtedy miasto będzie mogło rozpocząć budowę nowej przeprawy (miałaby trwać około dwóch lat). Wcześniej ratusz ma mieć gotowy projekt nowego mostu (koniec maja), a potem ogłosi przetarg na wykonawcę inwestycji, której koszt szacowany jest na około 20 mln zł.

Nowy plan - most otwarty

Co ciekawe, ratusz zakłada, że jeśli nawet Główny Urząd Nadzoru Budowlanego podtrzyma decyzję o zamknięciu mostu w ul. Niemodlińskiej, to w grudniu i tak kierowcy na niego wrócą. Dlaczego? Plan zakłada bowiem, że na czas inwestycji obecny most stanie się tzw. przeprawą tymczasową - a dla takiej normy są o wiele mniej rygorystyczne. Na starym moście zostałyby zdemontowane chodniki (to miałoby znacznie odciążyć osłabioną konstrukcję), a ruch pieszych i rowerzystów odbywałby się kładką umieszczoną obok mostu. Taką przeprawą jeździłyby wyłącznie samochody osobowe.

Nowy most powstawałby obok, a potem zostałby nasunięty na obecne podpory. Dopiero na czas tej operacji zamknięta byłaby stara przeprawa, a utrudnienia w ruchu trwałyby nie dłużej niż 6 miesięcy. Rozważany jest też wariant, aby na czas zamknięcia mostu komunikacja miejska była bezpłatna dla osób, które mają samochód i prawo jazdy. Następny pomysł zakłada, że ulica Spychalskiego byłaby w godzinach szczytu buspasem, czyli ulicą tylko dla autobusów.

Inny wariant zakłada, że ruch będzie dozwolony także ulicą Parkową (przy wałach przeciwpowodziowych), która prowadzi na parking na wyspie Bolko. Drogowcy chcą udrożnić ten przejazd najprawdopodobniej jednokierunkowo od ul. Krapkowickiej w stronę ul. Spychalskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska