Bezdomni z Opola będą jeść w godnych warunkach

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Do kanapek i herbaty brat furtian dodaje uśmiech. Franciszkanie chcą, by wkrótce karmił bezdomnych w nowej jadalni.
Do kanapek i herbaty brat furtian dodaje uśmiech. Franciszkanie chcą, by wkrótce karmił bezdomnych w nowej jadalni. Krzysztof Ogiolda
Franciszkanie w Opolu chcą jeszcze w tym roku przerobić pomieszczenia gospodarcze na jadalnię dla bezdomnych. Apelują o pomoc.

Sobota, godz. 9.00. Przed furtą opolskiego klasztoru oo. Franciszkanów spora kolejka bezdomnych. Brat furtian rozdaje kanapki i do przyniesionych przez ubogich butelek rozlewa gorącą herbatę. Przyda się na pewno, bo poranek chłodny, wrażenie zimna pogłębia zacinający deszcz.

Żeby nie jedli na ziemi

- Przychodzę tu codziennie po jedzenie - mówi pan Zenek, jeden z 30-50 bezdomnych, którzy korzystają z pomocy zakonników. - Kiedy pada tak jak dzisiaj, jemy siedząc na schodach do furty albo na ziemi.

Franciszkanie chcieliby tę sytuację zmienić. W pomieszczeniach gospodarczych chcą ocieplić styropianem podłogę, podnieść stropy i usunąć część ścian. Wszystko po to, by powstała jadalnia dla bezdomnych.

Do pomieszczenia wchodzimy razem z gwardianem klasztoru, o. Hubertem Zabłockim. Franciszkanin pokazuje, które ściany trzeba przesunąć. Tłumaczy, że to dobre miejsce, bo jadalnia będzie usytuowana blisko bramy, przy której gromadzą się ludzie w potrzebie. Na razie w pomieszczeniu stoją dwie dość wiekowe szafki i patelnia przemysłowa. Ale gwardian już wyobraża sobie, jak w powiększonej jadalni staną stoły, przy których znajdzie się miejsce dla każdego potrzebującego.
- Działalność św. Franciszka i jego braci zaczęła się od pomocy ubogim i ludziom z marginesu - tłumaczy. - Chcemy to kontynuować, więc karmimy bezdomnych każdego dnia - latem i zimą - przez okrągły rok. Dwa razy w tygodniu wydajemy zupę, w pozostałe dni kanapki i herbatę. Jeśli znajdą się wolontariusze gotowi trochę pomóc w kuchni, chcemy gotować zupę dla ubogich codziennie.

Na pomysł zbudowania jadalni gwardian wpadł w kontekście ogłoszonego przez papieża Franciszka Roku Życia Konsekrowanego.

- Pomyślałem, że to dobra okoliczność, byśmy jako zakonnicy zrobili coś szczególnego, wciągając do tego dzieła także naszych wiernych.

Na potrzeby przyszłej jadalni ojcowie ogłosili zbiórkę do puszek przed kościołem. Zebrali siedem tysięcy. Kolejne trzy tysiące darczyńcy wrzucili do skarbony w kościele, do której zbiera się jałmużnę dla ubogich.

- Mamy więc zebrane 10 tysięcy zł - mówi o. Hubert. - Wszystkich, którzy chcą nas wesprzeć, serdecznie prosimy o pomoc na ten cel. Fachowiec oszacował cały koszt remontu na około 30 tysięcy zł. Jestem pewien, że się uda i jeszcze w tym roku jadalnia będzie gotowa. To miejsce jest blisko kotłowni, więc w jadalni będzie można się także ogrzać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska