Każdy z nas powinien mieć w 1 mm sześciennym od 4 do 10 tysięcy białych krwinek, zwanych inaczej białymi ciałkami krwi lub leukocytami. Wtedy wynik jest uważany za prawidłowy.
- Białe krwinki pełnią niezwykle ważną rolę, gdyż są odpowiedzialne za ochronę organizmu przed infekcjami bakteryjnymi - tłumaczy dr Anna Rudkowska-Kazanowska, kierownik Wojewódzkiej Przychodni Hematologicznej przy Szpitalu Wojewódzkim w Opolu. - Jeśli jest ich za mało, organizm staje się bezbronny. Każdy z nas otrzymuje teraz komputerowy wydruk z badania krwi, gdzie krwinki te są oznaczone literami WBC, a obok jest zaznaczony zakres normy. Samemu więc już można się zorientować czy wszystko jest w porządku.
Jeśli dolna granica poziomu białych ciałek wynosi 4 tysiące lub spadnie do 3,5 tysięcy, to jeszcze nie ma powodu do alarmu. Im jednak mniej tych ciałek człowiek ma, co określa się już mianem leukemii oraz im dłużej to się utrzymuje, to tym bardziej sytuacja jest poważna.
- Jeśli pacjent ma 2,5 tysiąca białych krwinek lub poniżej, to jest to stan niepokojący - podkreśla dr Anna Rudkowska-Kazanowska. - Gdy ich liczba spada poniżej tysiąca, określa się go jako bardzo poważny. A jeśli pacjent ma ich mniej niż 500, zagraża to jego życiu. Gdy poziom białych krwinek drastycznie spada, to nie ma kto wtedy walczyć z infekcją bakteryjną i może rozwinąć się sepsa.
Pod lupą
Pod lupą
Co sprzyja spadkowi białych krwinek?
długotrwałe zażywanie niesterydowych leków przeciwbólowych np. na bóle stawów, kości, a także leków psychiatrycznych, przeciw tarczycowych, przeciw drgawkowych (np. na padaczkę), pewnych antybiotyków
choroby nowotworowe (zwłaszcza wymagające chemioterapii), choroby autoimmunologiczne np. reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń , co też wiąże się z przewlekłym zażywaniem pewnych leków, choroby rozrostowe krwi np. pewien typ białaczki
czynniki chemiczne: środki stosowane na polach, do oprysków drzew, preparaty chwastobójcze
może on towarzyszyć anemii
Jeśli ktoś ma za mało białych krwinek nie powinien od razu wpadać w panikę. Potrzebne jest wtedy zrobienie wnikliwego wywiadu lekarskiego. Często jest to bowiem uboczny skutek zażywania leków lub może do tego dojść po przebytej infekcji wirusowej, czemu lekarz, do którego pacjent się zgłosi, może w sposób skuteczny zaradzić.
- Natomiast, jeśli ktoś ma anginę, gorączkę sięgającą co najmniej 38,5 stopnia Celsjusza, boli go gardło, jest osłabiony i stan ten długo nie przechodzi, a jednocześnie jest obciążony jakimiś przewlekłymi chorobami, to powinien się zgłosić do lekarza - radzi kierownik Wojewódzkiej Przychodni Hematologicznej.
- Nie można tego bagatelizować, leczyć się na własną rękę, gdyż konieczne jest wtedy zrobienie u tego pacjenta badania krwi i sprawdzenie poziomu leukocytów. Infekcja bakteryjna może bowiem nie tylko lokalizować się w gardle, ale zaatakować płuca, a następnie cały organizm.
Pacjent taki powinien trafić do hematologa i zostać poddany specjalistycznym badaniom, a następnie odpowiedniemu leczeniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?