Trudno jednak powiedzieć, żeby to były wyścigi. Pokonaliśmy kilometrową trasę, a pan Michał biega maratony. My zdążyliśmy się spocić i zadyszeć, a krzepki 77-latek z Mikowic nawet nie zdążył się rozgrzać.
- Mój trening to minimum 20 kilometrów trzy razy w tygodniu - mówi pan Michał. - Przed startem w maratonie robię w domu 42 kilometry 195 metrów bez picia wody. Po prostu sprawdzam, czy dam radę jeszcze tyle przebiec.
Maraton dla pana Michała to bułka z masłem. W tym roku przebiegł już trzy. 24 sierpnia rusza zaś do Lwowa na II Sztafetę Przyjaźni Polsko-Ukraińskiej. Wraz z 17 innymi biegaczami pokonają w sumie 720 kilometrów.
- Ja urodziłem się koło Stanisławowa, więc biegnę w rodzinne strony - mówi mieszkaniec Mikowic.
- Z panem Michałem nie ma się co ścigać, bo mimo swojego wieku mało kto da mu radę, to jest przedwojenne pokolenie, dzisiaj nie ma takiego wychowu! - mówi Arkadiusz Oleksak, komendant Straży Miejskiej w Namysłowie i kolega pana Michała z tras biegowych.
Medale 77-letniego maratończyka zajmują cały stół, puchary - całą ścianę. W zeszłym roku wygrał największy w Europie maraton w Berlinie, maraton w Pradze, w Poznaniu zdobył tytuł mistrza Europy. Maraton był dla niego za krótki, więc pobiegł w biegu 65-kilometrowym!
- Kiedyś się ze mnie śmiali, że biegam, dzisiaj mnie podziwiają, bo wielu moich rówieśników już poszło do nieba, a ja jestem mistrzem Europy, a w tym roku powalczę we Włoszech o tytuł mistrza świata! - mówi z satysfakcją 77-letni czempion z Mikowic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?