Bolesław Bezeg: Tresują nas ile wlezie od lat

Bolesław Bezeg
Bolesław Bezeg
Jak dziś pamiętam, ze dwie dekady temu, albo jeszcze dawniej, rozmawiałem sobie z sąsiadem pod domem, kiedy przyjechała śmieciarka. Przeżyłem wówczas szok gdy zobaczyłem jak załoga owego wozu bojowego po kolei wywaliła do wnętrza pojazdu zawartość wszystkich, za drogie pieniądze oznakowanych, kubłów: „szkło”, „papier”, „plastik”, „zmieszane”. moją konsternację zauważył sąsiad: „Co się pan dziwisz, oni nie potrzebują tej segregacji, oni nas po prostu tresują.” Okazuje się, że była to diagnoza trafna.

Mam wielką graniczącą z przekonaniem nadzieję, że dziś już żmudnie segregowane, a nawet myte przez nas odpady nie trafiają do jednej ciężarówki, ale faktycznie ktoś niektóre z nich przetwarza na coś pożytecznego. Ale pewności nie ma. Pewne natomiast jest to, że tresura trwa nadal i ma się doskonale.

Wybrane przez nas władze miasta zamiast zgodnie z ideą samorządu działać dla komfortu i bezpieczeństwa mieszkanców, stale kombinują jak by tu zmusić nas do korzystnych dla nich zachowań. W Opolu trwa od lat konsekwentna akcja likwidacji miejsc, w których można było parkować nie płacąc.

Doszło nawet do tego, że my mieszkańcy dostajemy mandaty za parkowanie na naszym prywatnym, nie należącym do miasta terenie. „Bo to nie są miejsca wyznaczone do parkowania przez miasto” - mówią strażnicy i odsyłają nas do tego pana co to trudno się do niego umówić, a który pod Ratuszem w ostatnich latach zwiększył liczbę miejsc parkingowych dla osób uprzywilejowanych (czytaj: dla zaufanych ludzi prezydenta i pracowników miejskiego biuletynu) z trzech do dziewięciu, jednocześnie zamieniając 16 miejsc parkingowych służących mieszkańcom Rynku od niemieckich czasów, na drewnianą podstawę pod przerośnięte donice. Że niby „ogrody miejskie.”

Problem w tym, że samorządowcy już dawno nie pracują dla nas, ale na rzecz suflowanej z lewackich środowisk europejskich ideologii, która chce nas zmusić do pozbycia się samochodów, a której hasłem są tzw. „miasta piętnastominutowe” - miasta, gdzie wszystko będzie w zasięgu 15 minut marszu, lub 15 minut jazdy komunikacją miejską.

Pozornie chodzi o ekologię, ale tak na prawdę o tresurę. W efekcie społeczeństwo ma być nieruchawe i zadowolone z tego co pod domy dostarczą nam władze. Aktualnie dostarczają jarmark świąteczny, ale nie z okazji Bożego Narodzenia tylko z okazji „Świąt Zimowych”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska