Boże Ciało. Bogu modlitwa, urzędowi papiery

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Już pojutrze procesje na Boże Ciało zorganizuje blisko 500 parafii na Opolszczyźnie.
Już pojutrze procesje na Boże Ciało zorganizuje blisko 500 parafii na Opolszczyźnie.
Burmistrz Nysy pisemnie przypomniał parafiom o powinnościach związanych z organizacją procesji. Po spotkaniu z proboszczami władze przeprosiły za ton listu i obiecały pomoc w Boże Ciało.

Zgodnie z przepisami konkordatu, parafie powinny formalnie zgłaszać do swoich gmin organizację, trasę i czas przejścia tradycyjnych procesji Bożego Ciała. W gminie Nysa na 14 parafii do wczoraj zrobiło to 7.

Jak przyznaje wiceburmistrz Nysy, Piotr Bobak, część parafii zgłasza procesje w ostatniej chwili, czasem na dzień przed uroczystościami. Przed tygodniem, po raz pierwszy w historii urzędu, burmistrz Nysy wysłał do wszystkich parafii na swoim terenie urzędowe pismo, przypominające o obowiązkach związanych z przygotowaniem uroczystości. I część proboszczów otwarcie się oburzyła.

Już po liście władze miejskie wyjaśniły sprawę z dziekanem, ks. Tadeuszem Bartoszewskim, który spór skomentował krótko: - Sprawa jest skończona, wyjaśniona. Nie szukajmy dziury w całym.

- Nie wymagamy niczego nowego - podkreśla wiceburmistrz Piotr Bobak. - Chcieliśmy tylko przypomnieć, jakie obowiązki spoczywają na organizatorach także religijnych uroczystości. Być może sam list został sformułowany zbyt urzędniczym językiem, za co przeprosiłem na spotkaniu.

Co do tego zakresu obowiązków są jednak w Nysie pewne różnice zdań. Według księdza prałata Mikołaja Mroza, parafia ma obowiązek tylko pisemnie zgłosić przemarsz procesji. Reszta uzgodnień z policją, zarządcami dróg, Strażą Miejską leży po stronie urzędu. Wiceburmistrz potwierdza, że urząd będzie to robił, ale od przyszłego roku, gdy parafie zawiadomią go z co najmniej z wyprzedzeniem 2-3 miesięcy.

- W tym roku wszystko odbędzie się jak dotychczas - zapewnia wiceburmistrz. - Będziemy sprzątać ulice i pomagać. Jeśli chodzi o obowiązek sprzątania dróg gminnych, chodziło nam o to, aby nie pozostawiać dużych elementów po ołtarzach na ulicach.
- Ołtarze sprzątamy zawsze, a co do kwiatów sypanych na ulice, to chyba trzeba się cieszyć. Przecież to nie są śmieci - komentuje proboszcz parafii św. Jakuba.

W styczniu tego roku w czasie przemarszu Orszaku Trzech Króli w Nysie doszło do wypadku. Spłoszony koń potrącił 4-letnią dziewczynkę, która doznała poważnego urazu głowy. Nyska prokuratura sprawdzała, czy wszystkie formalności były dopełnione i ostatecznie dochodzenie umorzyła, nie znajdując uchybień u organizatora. Rodzice dziecka się nie odwoływali. Władze Nysy powołują się jednak na to zdarzenie, wyjaśniając dlaczego napisały do parafii.

- Dziecko jest zdrowe, otrzymało pełną pomoc medyczną i odszkodowanie - komentuje ks. Mikołaj Mróz.

W naszym regionie z oficjalnym powiadamianiem gmin o procesjach Bożego Ciała bywa różnie. W Opolu np. prawie wszystkie
parafie parafii zgłaszają to tylko w zarządzie dróg.

- U nas, w Kędzierzynie Koźlu, formalne zgłoszenie zgromadzenia w tym roku przysłała jedna parafia na 10 - mówi Jarosław Jurkowski, rzecznik tamtejszego urzędu. - Naszym zdaniem, przy organizacji procesji nie jest wymagane zgłoszenie zgromadzenia do urzędu miasta.

- U nas żadna parafia nie robi formalnych zgłoszeń - przyznaje Kazimierz Cebrat, wójt gminy Kamiennik. - Wystarczy nam jedna rozmowa z proboszczami, czy potrzebują zabezpieczenia ze strony strażaków. A jeśli procesja wejdzie na pięć minut na drogę wojewódzką i strażacy zatrzymają ruch aut, to nikomu większego problemu to nie robi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska