Boże, to wróciło

Fot. Daniel Polak
- Cały czas się boję. Chciałem się tu w Kędzierzynie oderwać od tego wszystkiego, ale się nie da - opowiada Wojtek Tuczyński. Teraz znów sięga po gazety, które przywiózł z Londynu.
- Cały czas się boję. Chciałem się tu w Kędzierzynie oderwać od tego wszystkiego, ale się nie da - opowiada Wojtek Tuczyński. Teraz znów sięga po gazety, które przywiózł z Londynu. Fot. Daniel Polak
- Gdyby coś mi się stało, nie wspominaj mnie źle - napisała wczoraj w SMS-ie do Wojtka Tuczyńskiego jego mama, która jest w Londynie.

Mogą zrobić, co chcą

Mogą zrobić, co chcą

Z Tomaszem Grzybem, psychologiem społecznym ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, rozmawia Maciej T. Nowak

- Terroryści atakują ponownie w Londynie po dwóch tygodniach. Co chcą osiągnąć? Chcą zastraszyć społeczeństwo?
- Z całą pewnością tak. Ludzie przyjeżdżający i pracujący w Londynie mówili, że po pierwszych zamachach jest to najbezpieczniejsze miasto na świecie. Nigdy się nie zdarzyło, by terroryści uderzyli drugi raz w to samo miejsce. Teraz się okazało, że po dwóch tygodniach są w stanie zrobić identyczne zamachy. Nawet nie musieli podkładać bomb, a jedynie same zapalniki. Pokazali: tym razem nic nie zrobiliśmy, ale możemy w każdej chwili.

- To demonstracja siły? Bójcie się nas, możemy zrobić, co tylko chcemy?
- Właśnie. Po każdym zamachu zwiększane są środki bezpieczeństwa. Na dworcach widać więcej policji. To na nic się zdaje. Zapewnienia, które londyńczycy słyszeli z ust królowej i policji, okazują się nic niewarte. Terroryści dwa tygodnie później, dokładnie w ten sam sposób i w tych samych miejscach, dopuszczają się podobnych rzeczy. Myślę, że jeśli po pierwszych zamachach większość Polaków twierdziła, że nie warto wyjeżdżać z Londynu, to teraz ci ludzie i ich rodziny w kraju mają poważny orzech do zgryzienia.

Wojtek pochodzi z Kędzierzyna-Koźla, ale mieszka i pracuje w stolicy Wielkiej Brytanii. Dwa tygodnie temu jego zdjęcie było na pierwszej stronie "NTO". Opowiadał, jak wygląda Londyn dzień po ataku terrorystycznym. Teraz jest w Polsce. Do rodzinnego miasta przyjechał odetchnąć. Ale nie było mu dane odpocząć. O kolejnych zamachach dowiedział się, siedząc wczoraj na fotelu dentystycznym w jednym z kędzierzyńskich gabinetów.

- Dentystka spytała mnie, czy słyszałem o zamachu w Londynie - opowiada Wojtek. - Odpowiedziałem, że tak. Myślałem, że chodzi jej o ten sprzed dwóch tygodni! Chwilę porozmawialiśmy. Dopiero po chwili "zetka" podała, że był kolejny atak. Nie mogłem usiedzieć w tym fotelu do końca. Natychmiast chciałem zadzwonić do mamy, która jest w Londynie, ale nie mogłem. Wysłałem więc sms-a...

Przyłącz się do dyskusji na Forum NTO

Przyłącz się do dyskusji na Forum NTO

Czy Opolanie są bezpieczni? - forum dla osób przebywających w Londynie, ich rodzin i bliskich w kraju

Na odpowiedź czekał kilkadziesiąt minut. W tym czasie drżał z niepokoju. Jego mama Danuta pracuje w jednym z hoteli w Westminster, nieopodal Victoria Station. To samo centrum Londynu. W końcu Wojtek dostał odpowiedź: "wszystko jest OK., właśnie wyjeżdżam z pierwszej strefy, ale po południu muszę tam wrócić, bo jestem umówiona na spotkanie". Wojtek zaczął prosić mamę, by nie jechała. Odpisała: "W razie czego nie wspominaj mnie źle..."
- Zamurowało mnie - mówi Wojtek. - Ja ten strach, ten lęk o nią jeszcze mocniej odbieram, bo byłem tam podczas poprzedniego zamachu. Cały czas się boję. Chciałem się tu w Kędzierzynie oderwać od tego wszystkiego, ale się nie da. To wraca z ogromną siłą...

Gdy przyjechał kilka dni temu do Polski, nie mógł się przyzwyczaić do spokoju na ulicach. Żadnych helikopterów, patroli, erek, ulotek ostrzegawczych. W Londynie kilka dni po ataku zdarzyło się, że byli ewakuowani z metra, bo były fałszywe alarmy. Z każdej strony mieszkańcy są bombardowani informacjami, by uważali na niewiadome pakunki, nie zostawiali bagaży.
- A tutaj? Błoga cisza - dzieli się wrażeniami Wojtek. Po chwili dodaje: - Boję się wracać do Londynu. Czuję nerwy. Jadę już za tydzień. A jeszcze kilka dni temu myślałem: "Ech, Londyn to teraz będzie najbezpieczniejsze miejsce w Europie." Wszyscy tak myśleli. I nie mieliśmy racji...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska