Brzeg: Na ochotnika chcą ratować ludzi

Fot. Jarosław Staśkiewicz
Fot. Jarosław Staśkiewicz
Wodniacy, krótkofalowcy, harcerze - wszyscy garną się do akcji.

Najnowsza grupa ochotników-ratowników powstała przy hufcu ZHP w Brzegu. Są wśród nich ratownicy medyczni, pilarze, osoby z doświadczeniem wspinaczkowym czy motorowodniacy.
Łączy ich jedno: nie chcą biernie przyglądać się, jak podczas powodzi czy wichur ludzie czekają na pomoc.

- Takich kataklizmów ostatnio u nas nie brakuje i podczas akcji ratowniczych dochodzą do nas sygnały, że przydałaby się dodatkowa pomoc - mówi Adam Oleszko z Brzegu, doświadczony instruktor harcerski i nauczyciel. - A wokół siebie widzę mnóstwo młodych ludzi z dobrymi chęciami. Dziś zwykłe harcerstwo już tak nie chwyta, młodzi szukają czegoś bardziej atrakcyjnego i ratownictwo to jest właśnie to.

- Takim impulsem do zorganizowania się była majowa powódź, a potem jej powtórka w Bogatyni - dodaje Szymon Oparowski, harcerz i zawodowy ratownik medyczny. - Wśród znajomych prowadziliśmy zbiórkę darów i doszliśmy do wniosku, że warto stworzyć jakąś formalną grupę.

Oleszko i Oparowski swój pomysł błyskawicznie wcielili w życie. Dziś Harcerska Grupa Ratownicza liczy 20 dorosłych członków, a drugie tyle należy do dziecięco-młodzieżowego klubu ratowniczego. Działają przy hufcu i Zespole Szkół nr 1 w Brzegu z oddziałami sportowymi.

Ochotnicy są już po szkoleniach z udzielania pierwszej pomocy, a w planie mają kolejne kursy.

- Chciałbym, żeby nasi członkowie zdobywali oficjalne certyfikaty i uprawnienia, np. sterników motorowodnych czy pilarzy, i mogli pomagać przy powodzi czy usuwaniu przewróconych drzew - dodaje Oleszko. - Liczę, że za pół roku będziemy gotowi do akcji.

- Każda taka pomoc jest bardzo cenna, bo zwiększa naszą mobilność i skuteczność - cieszy się z tej inicjatywy Janusz Koronkiewicz, szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Brzegu. - Przy następnych akcjach będziemy starali się wykorzystywać ochotników.

Koronkiewicz ma już w takiej współpracy dobre doświadczenia, bo podczas powodzi korzystał z pomocy brzeskiego stowarzyszenia krótkofalowców "Dipol" czy WOPR-owców.

Ci ostatni powołali właśnie grupę szybkiego reagowania i też są gotowi nieść pomoc podczas każdego kataklizmu związanego z wodą.

Co na to zawodowi ratownicy ze straży pożarnej?

- Ważne, żeby pomagać ludziom, niezależnie czy robią to zawodowcy, czy ochotnicy. To tylko kwestia warunków współpracy i dlatego zapraszam do komendy, żeby uzgodnić jej zasady - deklaruje brygadier Andrzej Kwiatkowski, komendant powiatowy PSP w Brzegu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska