Projekt zakładał udzielanie 99-procentowych bonifikat przy sprzedaży podwórek wspólnotom mieszkaniowym.
Problem w tym, że bardzo podobną uchwałę przygotował już 10 lat temu ówczesny radny Mariusz Sokołowski. I wówczas, i dziś problemem jest to samo: brak zainteresowania ze strony samych wspólnot.
Przed dwoma dekadami, kiedy zaczęła się sprzedaż mieszkań komunalnych, urzędnicy popełnili - jak się później okazało - błąd, wyłączając ze sprzedaży tzw. przestrzenie międzyblokowe.
W efekcie podwórka pozostały miejskie i są traktowane jako ziemia niczyja. Wystarcz na nie spojrzeć - po ulewach zamieniają się w bajora, mieszkańcy używają ich głównie do parkowania aut, a po placach zabaw nie pozostały nawet ślady.
Czy zmieni to przygotowywana uchwała o sprzedaży, a praktycznie oddawaniu ziemi wspólnotom za bezcen?
- Miasto chciałoby się pozbyć problemu, a obawiam się, że byłoby tak, jak kiedyś z mieszkaniami - mówi Andrzej Wojtkowski ze wspólnoty przy ul. Piastowskiej.
- Dopóki budynki były komunalne, to nikt nie czepiał się, że zwisają dachówki albo sypie się tynk. A jak je wykupiliśmy, to zaraz zaczęły się uwagi - tłumaczy. - Tu może być podobnie, szczególnie, że po latach zaniedbań podwórka znajdują się dziś w katastrofalnym stanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?