Oficjalnie w Przedsiębiorstwie Wyrobów Cukierniczych „Odra” nie mówi się o zwolnieniach, tylko o restrukturyzacji. Ale nie da się ukryć, że to właśnie utrata pracy jest najbardziej widocznym efektem zmian, które zaczęły się dwa lata temu, a skończą w grudniu tego roku.
Zobacz: Brzeg. Nie ma przeszkód. Otmuchów może przejąć Odrę
- Musimy dostosować zatrudnienie do wielkości sprzedaży, dlatego na koniec 2011 w „Odrze” powinno pracować około 525 osób - zapowiada Cecylia Zdebik.
To o 125 mniej niż na początku tego roku, a o 200 w porównaniu ze stanem sprzed trzech-czterech lat.
- Rynek słodyczy jest dziś bardzo trudny, coraz mniej produktów sprzedajemy za pośrednictwem tradycyjnych kanałów, czyli w małych sklepach, a coraz więcej trafia do sieci, gdzie o sukcesie decydują niskie ceny - tłumaczy prezes Zdebik. - Żeby funkcjonować, musimy codziennie sprzedać 40 ton słodyczy i wciąż obserwować ceny konkurencji.
Dlatego firma oszczędza, np. wprowadzając nowy system informatyczny. Efekt: fakturowanie, księgowanie, gospodarka magazynowa są już tak zautomatyzowane, że wielu pracowników nie ma już co robić. Jednym zaproponowano więc zmianę stanowisk, innym nie przedłużono umów, niektórzy odchodzą na emeryturę, a spora część zalogi otrzymała propozycję rozwiązania umowy o pracę.
- Wywiesiliśmy ogłoszenie, że każdy, kto zgodzi się odejść za porozumieniem stron, otrzyma odprawę w wysokości 9-miesięcznych zarobków - podkreśla prezes Zdebik. - I praktycznie 80 procent spośród odchodzących pracowników skorzysta z takiej możliwości. To korzystne szczególnie dla osób, które mogą uzyskać świadczenia przedemerytalne.
- Ten zakład to nasze życie i nasza przyszłość, dlatego współpracujemy i z załogą, i zarządem tak, żeby wszystko odbyło się w miarę bezboleśnie - mówi Anna Hojszyk, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Dozoru w „Odrze”. - Na razie w większości odchodzą ludzie, którzy mogą przejść na emeryturę.
Zobacz: Brzeg. Batalia o udziały w fabryce Odra rozgorzała na dobre
- Póki co nie ma mowy o zwolnieniach grupowych. Zgłaszają się do nas pojedyncze osoby, dla których szukamy zatrudnienia, choć nie będzie to na pewno łatwe - przyznaje Zbigniew Kłaczek, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Brzegu.
Tymczasem mieszkańcy Brzegu uważają, że obecne zwolnienia to konsekwencja zmiany właściciela firmy. Przypomnijmy: na początku roku nieudaną próbę przejęcia spółki podjął właściciel „Jutrzenki” Jan Kolański. Ostatecznie „Odra” połączyła się z Zakładami Przemysłu Cukierniczego „Otmuchów”. I ta firma ma dziś ponad 60 procent akcji brzeskiej fabryki.
- Ale restrukturyzację zakładu rozpoczęliśmy wcześniej i zmniejszenie zatrudnienia tylko w niewielkim stopniu wynika z faktu, że przejął nas Otmuchów - zapewnia Cecylia Zdebik. - Chodzi przede wszystkim o przyszłość firmy. Odejście 125 osób pozwoli pozostałej załodze pracować bez specjalnych wyrzeczeń i zapewni nam w miarę stabilną sytuację.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?