BS Leśnica 4 Liga Opolska. Raporty, strzelcy goli, komentarze [17. KOLEJKA]
Odra II Opole - GKS Głuchołazy 0-0
Odra II: Sapielak - Głuszkiewicz, Kowalski, Jadeszko, Napieralski - Garbiec, Bryłka, Dziwański (72. Bień), Pudlik, Sparwasser - Sluga.
GKS: Jędrychowski - Kocuba, Bydłowski, Kalenczuk, Sondak - Prots (60. Popera), Sikora (72. Serdiukov), Grabiec, Gancarz, Drogosz - Janeczek (86. Godlewski)
Żółte kartki: Dziwański, Pudlik, Sparwasser - Godlewski, Grabiec, Kocuba.
Kluczowe wydarzenia: Inauguracyjna odsłona toczyła się pod dyktando gospodarzy, jednak lepsze okazje do zdobycia bramki mieli przyjezdnej. Niemniej dwa razy na wysokości zadania stanął Błażej Sapielak, a raz sędzia gola im nie uznał. Po wyjściu z szatni jednak to głuchołazianie z biegiem czasu przejmowali inicjatywę i zagrażali bramce rezerw Odry już częściej niż sporadycznie. Znowu także zdobyli bramkę, jednak znowu sędzia jej uznał. Miejscowi z kolei odgryzali się sporadycznie, ale świetną szansę na wygraną mieli choćby w końcówce spotkania, jednak ofiarnymi interwencjami na przestrzeni paru sekund wykazali się golkiper Dawid Jędrychowski i defensor Nazar Kalenczuk.
Michał Sparwasser, skrzydłowy Odry II: Nie jesteśmy zadowoleni z tego remisu bo chcieliśmy wygrać ten mecz i jeszcze bardziej wspiąć się w tabeli, po tej ostatniej serii dobrych wyników. Tak czy inaczej każda tego typu zdobycz się dla nas liczy, bo mieliśmy też okres paru gier bez punktów i obsunęliśmy się praktycznie do strefy spadkowej, ale odbiliśmy się i to cieszy.
Adrian Janeczek, napastnik GKS-u: Będąc w naszej sytuacji nie można być zadowolonym z takiego rozstrzygnięcia. My musimy walczyć w każdym spotkaniu o trzy „oczka”. To jest denerwujące tym bardziej, że zupełnie nie rozumiem czemu sędzia nie uznał nam dwóch bramek, szczególnie tej drugiej, bo niby był spalony, ale przecież piłka do strzelca trafiła dzięki rykoszetowi od rywala! Oczywiście mieliśmy sytuacje, które powinniśmy wykorzystać, ale teraz to boli podwójnie. Na pewno jednak będziemy walczyć do końca w pozostałych spotkaniach, choć nie wiadomo ile jeszcze będzie można grać. Dlatego zależy nam, żeby jak najszybciej uciec z tej zagrożonej strefy.
