BS Leśnica 4 Liga Opolska. Raporty, strzelcy goli, komentarze [42. KOLEJKA]
OKS Olesno - Porawie Większyce 6-3 (1-3)
Bramki: 0-1 Woźny – 4., 0-2 Woźny – 23., 1-2 Huć -25., 1-3 Szafarczyk – 45., 2-3 Świerc – 48., 3-3 Huć – 54., 4-3 Jeziorowski – 62., 5-3 Świerc – 71., 6-3 Jantos – 81.
OKS: Zawada – Kubacki (89. Molski), Ficek, Krzymiński, Jeziorowski – Jantos, Świerc (75. Kalus), Skowronek (66. Baros), Huć, Misiak (64. Piontek) – Hober (85. Pawlak).
Porawie: Olszewski – Bury (89. Koc), Rypa, Dorosławski, Soviak (71. S. Stachura) – Szafarczyk (71. Jędrzejczyk), Wojdanowski (85. Blaucik), Łebkowski, Woźny, Wąsik – Sikora.
Żółte kartki: Jeziorowski, Skowronek – Bury, Sikora.
Czerwona kartka: Sikora (dwie żółte) - 90. min.
Kluczowe wydarzenia: Do przerwy nic nie zapowiadało tego, że spotkanie zakończy się tak wysokim zwycięstwem OKS-u. Co więcej, nic nie zwiastowało tego, że oleska ekipa pokusi się o sprawienie niespodzianki i wywalczy choćby remis w starciu z jedną z czołowych drużyn 4 ligi. Tymczasem w drugiej połowie przyjezdni kompletnie stanęli, zaś gospodarze grali jak z nut. Efekt? W ciągu 33 minut miejscowi zdobyli aż pięć goli i w niezwykle efektywny sposób zakończyli rozgrywki. 16. miejsce, na którym finiszowali, w przypadku normalnych spadków i awansów daje im utrzymanie. W Oleśnie jednak wciąż z niecierpliwością czekają, czy ich los nie rozegra się przy „zielonym stoliku” …
Adam Kutynia, kierownik OKS-u: W drugiej połowie wychodziło nam praktycznie wszystko. Strzeliliśmy pięć goli, a raz rywali uratował jeszcze słupek. Bardzo mocno uskrzydliły nas dwa gole zdobyte zaraz po przerwie. Głównym wydarzeniem w tym meczu było jednak pożegnanie legendy klubu Tomasza Kubackiego, który w wieku 43 lat rozegrał swój ostatni mecz dla OKS-u, w dodatku w niemalże pełnym wymiarze czasowym. W kolejnym sezonie, wraz z innymi zasłużonymi postaciami dla oleskiej piłki, będzie występować w Starcie Olesno.
Tomasz Hejduk, trener Porawia: Skompromitowaliśmy się na całej linii. To, co zrobiliśmy po przerwie, było skandaliczne. Nie jestem w stanie pojąć, jak mogliśmy w drugiej połowie stracić pięć goli, szczególnie że pierwsza wyglądała w naszym wykonaniu dobrze. Co jednak z tego, skoro koniec końców obraziliśmy wszystkich ludzi w jakikolwiek sposób związanych z naszym klubem. To nie do wiary, jestem załamany.