Bubel za 370 tysięcy złotych. Nowa droga w Witosławicach przyprawia mieszkańców o ból głowy

fot. Daniel Polak
fot. Daniel Polak
Jezdnia jest pełna jest kolein. W słoneczne dni unoszą się z niej tumany kurzu, a po deszczu zamienia się w potok.

Gospodarze są załamani. - Takiej fuszerki dawno nie wiedzieliśmy - mówią mieszkańcy Witosławic. - Kiedy stopniał śnieg chcieliśmy wyjechać na nasze pola. Ale w drodze pojawiły się koleiny, dodatkowo obsunęła się skarpa. Droga została źle zrobiona.

Podobnie uważa Juliusz Wramba, który mieszka przy feralnym trakcie.

- Nie zrobiono tu porządnego odwodnienia. Po deszczu droga zamienia się w potok - mówi pan Juliusz.

Drogę zbudowano jesienią 2009 roku. Sposób, w jaki to robiono, od początku wzbudzał wśród mieszkańców niepokój.

- Robotnicy rozpoczęli budowę na skraju wsi i posuwali się w kierunku drogi krajowej nr 45 łączącej Koźle z Raciborzem. Aby dowieźć materiały ze wsi w górę, musieli przejechać ciężkim sprzętem po już zrobionej nawierzchni. Na dodatek robili to w deszczu. I w ten sposób niszczyli całą swoją wcześniejszą robotę. Jak to widziałem, to łapałem się za głowę - opowiada pan Jan, jeden z gospodarzy, który chce zachować anonimowość.

Mimo to urzędnicy z gminy Polska Cerekiew odebrali wówczas trakt, który budowała firma z Baborowa.

Jak teraz tłumaczą się urzędnicy i co dalej będzie z drogą, za którą gmina zapłaciła 370 tys. złotych - czytaj w środę w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".

Czytaj e-wydanie NTO - > Kup online

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska