Burmistrz chciał kupić mecz

Mirosław Marzec
W sobotę w Głubczycach miejscy radni grali w piłkę nożną z drużyną rajców z czeskiego Krnova.

To już czwarty nasz mecz z gminą Głubczyce. Poprzednie przegraliśmy. Tym razem się nie damy - zapowiadał w przerwie spotkania starosta Krnova Josef Hercig. W pierwszej połowie jego drużyna prowadziła 4:0.
- Za każdą oddaną bramkę zapłacimy 100 złotych - proponował żartem kapitan polskiej ekipy, burmistrz Głubczyc Józef Pich. W jego drużynie grali radni z opozycji i koalicji, ale nie faulowali się wzajemnie i zgodnie strzelali do bramki przeciwnika z Czech. Samorządowcy z Głubczyc kilkakrotnie skopali natomiast kostki rajców z Krnova.
W rewanżu czescy zawodnicy mocno sfaulowali Krzysztofa Skowyrę - przewodniczącego głubczyckiej Rady Miejskiej, a zarazem dyrektora szpitala. Skowyra nie wymagał jednak hospitalizacji.
Głubczyccy radni nie szczędzili pochwał dla grającego gościnnie w ich drużynie starosty Dariusza Kaśkowa. Wśród publiczności krążyły nawet pogłoski, że po meczu starosta zrezygnuje ze stanowiska, gdyż planuje karierę sportową. Kaśków zdementował szybko tę plotkę. Wiadomość z pewnością uspokoiła zawodników II-ligowej drużyny Włókniarza Kietrz. Okazało się jednak, że sam starosta nie pokonał na boisku czeskich samorządowców. Goście z Krnova wygrali 6:3.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska