- Chcę wyjaśnić wątpliwości, dowiedzieć się, czy pewne procedury przebiegały prawidłowo - mówi Jan Labus, który w listopadzie, po czteroletniej przerwie, wrócił na stanowisko burmistrza Ozimka.
Gminie zależy na prześwietleniu trzech kwestii: remontu domu kultury, który okazał się droższy niż zakładano, modernizacji stadionu oraz umowy zawartej przez gminę z firmą zajmującą się wywozem odpadów.
- Przyjrzałem się finansom i wychodzi na to, że jesteśmy jedną z nielicznych gmin, która do śmieci dopłaca. Rocznie kosztuje nas to aż milion złotych - mówi Jan Labus. - Muszę sprawdzić, czy wszystkie warunki, które były zapisane w przetargu zostały spełnione. Już się okazuje, że nie wszystko jest tak jak powinno, ale zanim będę mógł mówić o konkretach muszę mieć pewność.
Audyt ma się rozpocząć w lutym. Gmina zapowiada, że aby uniknąć podejrzeń o brak obiektywizmu, przeprowadzi go firma zewnętrzna. - Mogliby to zrobić moi pracownicy, ale część z nich układała warunki przetargów, dlatego bezpieczniej jest gdy spojrzy na to ktoś z zewnątrz - wyjaśnia burmistrz.
Labus twierdzi, że nie ma uprzedzeń do swojego poprzednika, ale chce mieć pewność, że wszystkie inwestycje i procedury z nimi związane były przeprowadzone jak należy.
- Remont domu kultury był droższy niż zakładano i teraz muszę te dodatkowe 1,5 miliona wyłożyć. To są duże pieniądze, za które można by było zrobić inne rzeczy i to mi trochę skomplikowało sytuację. Chcę mieć pewność, że to był konieczny wydatek - argumentuje burmistrz.
O dalszych krokach Labus mówi oględnie. Jednym z nich może być zawiadomienie prokuratury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?