Butelki, folia, a nawet pampersy. Mieszkaniec Myszkowa pochowany wśród śmieci [wideo]
Redakcja
- Widok pampersów, folii, śmieci różnych, butelek, to naprawdę przekraczało ludzkie pojęcie - mówi Adrian Siurda, syn zmarłego mieszkańca Myszkowa (Śląskie), który został pochowany w części cmentarza zmienionej w dzikie wysypisko odpadów.
Jak twierdzi Jarosław Mazanek z "Gazety Myszkowskiej", władze miasta od dawna obiecywały, że zobligują gminną spółkę do usunięcia śmieci z cmentarza. - Tak naprawdę miasto zmusza samo siebie do poniesienia tych kosztów - zauważa dziennikarz.
Janusz Trąbski, prezes spółki Saniko, która zajmuje się wywozem odpadów, przekonuje, że nie zdawał sobie sprawy z ilości śmieci znajdujących się na terenie nekropolii. - Ja naprawdę ubolewam i współczuję rodzinie. Przepraszam, że coś takiego się wydarzyło - mówi.
Władze Myszkowa również nie uchylają się od odpowiedzialności w tej sprawie. - Na pewno ta część cmentarza będzie wstrzymana od tego, żeby tam dokonywać pochówków - obiecuje burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!