Smosnowie mają być eksmitowani z zajmowanego dotąd mieszkania. Małżeństwo mieszka przy ulicy Warszawskiej w centrum Głubczyc. Mają dwa pokoje z kuchnią i łazienką. W sumie 54 metry kwadratowe.
- Nasze kłopoty zaczęły się w ubiegłym roku - wspomina Barbara Smosna. - Mąż stracił pracę, a ja mam jedynie 500 złotych renty. Trzeba opłacić prąd, gaz, no i jeszcze mieć na jedzenie.
W domowym budżecie pieniędzy zaczynało powoli brakować. Rodzina zaczęła więc zalegać z opłatami. Z miesiąca na miesiąc rosło zadłużenie wobec Zarządu Budynków Komunalnych. Sięgnęło prawie 10 tysięcy złotych. Wyrokiem sądu Smosnowie otrzymali nakaz eksmisji. Wyznaczono im mieszkanie w sąsiedniej kamienicy, przy ulicy Warszawskiej 30.
- Pokój, kuchnia i przedpokój. Łącznie 24 metry kwadratowe - wylicza Barbara Smosna. - Problem jednak w tym, że jest to lokal na drugim piętrze, a łazienka i ubikacja są na półpiętrze. Dla osoby sprawnej może to nic strasznego, ale dla mnie to ogromny kłopot.
Kobieta jest inwalidką. Ma problemy z poruszaniem się, cierpi na chorobę Heinego-Medina. Bez kul nie potrafi nawet podnieść się z krzesła.
- Nie zależy nam na luksusach, jak centralne ogrzewanie czy nowe okna. Niech to jednak będzie mieszkanie, w którym będę mogła normalnie żyć - dodaje załamanym głosem kobieta.
Przedstawiciele Zarządu Budynków Komunalnych twierdzą, że znają sytuację rodziny, a zaoferowane im mieszkanie było jedynie propozycją.
- Rozumiemy argumenty pani Smosnej i dlatego staramy się znaleźć im inne lokum - uspokaja Stanisław Makara, inspektor do spraw mieszkaniowych Zarządu Budynków Komunalnych w Głubczycach. - Mogę zapewnić, że nie dojdzie do przymusowej eksmisji z tego lokalu. Tak na pewno nie postąpimy.
Sytuacja jest jednak trudna. Gmina nie ma bowiem mieszkania, które odpowiadałoby potrzebom chorej kobiety. W Głubczycach nie buduje się mieszkań socjalnych. A te, którymi dysponuje, albo nie są dostosowane do potrzeb inwalidów, albo są w opłakanym stanie technicznym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?