Chłopak ciężko ranny w wypadku trzy lata walczył o odszkodowanie

Tjw/Sławomir Draguła
Opolaninowi ciężko rannemu w wypadku ubezpieczyciel chciał początkowo wypłacić 1000 zł odszkodowania

Do wypadku doszło w lipcu 2008 r. na drodze krajowej nr 46 niedaleko Opola. Kierowca mercedesa wyjeżdżając z drogi podporządkowanej zajechał drogę prawidłowo jadącemu suzuki. Podróżowało nim dwóch mężczyzn, w tym 27-letni wówczas Patryk S.

Jego przyjaciel, który prowadził samochód, chcąc uniknąć wypadku, zjechał na przeciwległy pas i zderzył się czołowo z innym pojazdem. Kierowca zginął na miejscu. Patryk miał więcej szczęścia, mimo rozległych obrażeń wewnętrznych przeżył. Kierowca mercedesa uciekł. Do dziś go nie znaleziono.
Po wypadku Patryk trafił na oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu.

Chłopak miał m.in. liczne stłuczenia, pęknięcia oraz rozerwania narządów jamy brzusznej, płuc i poważny uraz kręgosłupa. Nie był w stanie samodzielnie oddychać. Przez trzy tygodnie przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej. Dopiero pół roku od wypadku po raz pierwszy samodzielnie stanął na nogach.

Leczenie oraz bolesna rehabilitacja trwały ponad rok. W jego ciele znajduje się wiele tytanowych zespoleń. Wchodzenie po schodach, schylanie się i wstawanie z łóżka stanowią dla niego nie lada wyzwanie. Na ukochane mecze piłki nożnej chodzi już tylko jako kibic.
Patryk S., który potrzebuje pieniędzy na rehabilitację, zaczął starać się o odszkodowanie. Firma ubezpieczeniowa, w której polisę OC miał kierujący suzuki przyjaciel Patryka, przyznała mu… 1000 zł.

Dopiero kilka miesięcy później dostał 20 tys. zł odszkodowania oraz 84 tys. zadośćuczynienia. Tym samym firma uznała, że 105 tys. zł wyczerpuje roszczenia Patryka.

- Jednak świadomy potrzeby ciągłej i kosztownej rehabilitacji mężczyzna, zdecydował się walczyć na drodze sądowej - wyjaśnia Bartosz Skwiercz z firmy odszkodowawczej Auxilia, którą opolanin zatrudnił przy dochodzeniu swoich praw.

Kancelaria wystąpiła do sądu z roszczeniem wypłaty dodatkowych 113 060 zł. Po półtora rocznym procesie, w czasie którego przesłuchano dziesiątki świadków i sporządzono wiele opinii biegłych dotyczących stanu zdrowia Patryka, zapadł wyrok. Sąd Okręgowy w Opolu przyznał mu żądaną kwotę. Wyrok nie jest prawomocny. Patryk cały czas czeka na pieniądze.

- Kwota odszkodowania przyznana mu po wyroku wyniesie w sumie 218 tys. zł - dodaje Bartosz Skwiercz. - Wielu poszkodowanych nieświadomych swoich praw rezygnuje z walki o wyższe odszkodowanie, decydując się na niekorzystną dla nich ugodę. Przykład Patryka pokazuje, że tak nie musi być.

Kierowca mercedesa uciekł z miejsca wypadku i do dzisiaj pozostaje niewykryty.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska