Chuligani zmienili trasę

Beata Szczerbaniewicz
Skargi na dyskotekę w Pietni ustały, odkąd na rogatkach Żywocic pojawiły się tablice ostrzegawcze "Teren monitorowany".

Na pomysł monitorowania przez kamery drogi prowadzącej z dyskoteki "Relax" w Pietnej do Krapkowic wpadł sam właściciel "Relaksu". Od wielu miesięcy mieszkańcy wsi Żywocice, leżącej pomiędzy dyskoteką a Krapkowicami, która najbardziej narażona była na chuligańskie wybryki jej bywalców, domagali się zwiększenia kontroli nad dyskotekowiczami.

Było wiele pomysłów, jak tego dokonać: m.in. na żądanie mieszkańców zwiększono patrole policyjne w tym rejonie, rozważano możliwość tzw. patroli społecznych, mieszkańcy złożyli petycję do władz gminy o skrócenie czasu trwania dyskotek. Ostatecznie właściciel "Relaksu", Krystian Lindner, zapowiedział, że zainstaluje na swój koszt komplet profesjonalnych kamer do monitoringu drogi. Od złożenia obietnicy minęło kilka tygodni, wreszcie w zeszłym tygodniu pod tablicami z nazwą wsi pojawiły się ostrzeżenia, że teren jest obserwowany przez kamery. Mieszkańcy Żywocic odetchnęli z ulgą:
- Po ostatnich dyskotekach w sobotę i niedzielę w ogóle nie słyszałem, że młodzież tędy idzie - stwierdza pan Piotr, mieszkaniec ulicy Krapkowickiej w Żywocicach. - Kiedyś to były burdy! Płoty rozwalali, drzewa łamali, raz nawet kratki ściekowe powyrywali z ulicy!
Jak się okazuje, na ulicy Krapkowickiej w Żywocicach, która zawsze najbardziej była narażona na chuligańskie wybryki rozbawionej młodzieży, zapanował spokój, bo... młodzież zmieniła trasę. Aby omijać kamery, teraz wraca z dyskoteki dookoła: ulicami Józefa i dalej - Kozielską.
- Słyszałyśmy ich, jak wracali, bo głośno rozmawiali, ale nie można narzekać: szli spokojnie, nic nie rozwalali - potwierdzają panie Teresa i Jadwiga, zamieszkałe przy ulicy Józefa. - Ciekawe, czy gdyby tu zaczęli rozrabiać, zamontują i u nas kamery...?
Są i tacy we wsi, którzy w ogóle powątpiewają w istnienie kamer. Bo nikt nie wie, gdzie one są.

- Kamery są tak zamontowane, że ich nie widać, o to przecież chodzi. Nie zdradzę, gdzie. To tajemnica: moja i policji - mówi Krystian Lindner, właściciel "Relaksu".
Jak wyjaśnia Lindner, w tej chwili wciąż trwa jeszcze monitoring próbny. Kamery są przemieszczane w różne miejsca, aby znaleźć dla nich najlepszą lokalizację. W przypadku nagrania wykroczenia lub przestępstwa ich zapis będzie materiałem dowodowym w sprawie. Jeśli rzeczywiście okazałoby się, że bywalcy dyskoteki będą teraz uprzykrzać życie mieszkańcom innych ulic, jest także możliwość, aby tam przemieścić kamery.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska