Ciepły listopad zamieszał w przyrodzie

Redakcja
Biegus sfotografowany 11 listopada nad Jeziorem Turawskim od dwóch miesięcy powinien być w drodze do Afryki.
Biegus sfotografowany 11 listopada nad Jeziorem Turawskim od dwóch miesięcy powinien być w drodze do Afryki. Maciej Kowalski
Kwitną kasztany, a biegus ani myśli lecieć z Turawy do Afryki. Letnie temperatury późną jesienią to już na Opolszczyźnie standard, notowane są od trzech lat.

We wtorek opolski ornitolog Maciej Kowalski obserwował ptaki żerujące na terenie turawskich jezior:

- Z zaskoczeniem stwierdziłem, że jest tam biegus płaskodzioby - ptak, który niemal dwa miesiące temu powinien był odlecieć do Afryki - mówi. - Ptak jesienią przelatuje nad naszym regionem w drodze do ciepłych krajów. Jakiś czas u nas żeruje, odpoczywa. Do tej pory najpóźniej widywano te ptaki w Polsce pod koniec pierwszej dekady października, a najpóźniejsza do tej pory obserwacja z Polski dotyczy stada z Jeziora Pakoskiego, widziano je tam 10 października. W Turawie o ponad miesiąc pobiliśmy rekord Polski.

Ciepłe, słoneczne listopady to na Opolszczyźnie standard od trzech lat. W tym roku najcieplej było 5 listopada, opolscy meteorolodzy odnotowali 18,6 stopnia Celsjusza (w cieniu). 11 listopada było zaś (też w cieniu) 17,9 stopnia.

W 2013 roku 8 listopada odnotowali 17,2 stopnia, a w 2012 r. - w Święto Niepodległości - było 16 stopni.

Zobacz też: Jesienne impresje z Opola

- To wpływa na kalendarz lotów - mówi ornitolog. - Ptaki o wiele później odlatują, ale i wcześniej przylatują. W tym roku pierwsze boćki pojawiły się przecież już w lutym, a brzęczki w marcu. Z drugiej strony wystarczy, że teraz przyjdzie ochłodzenie (zapowiedziane na czwartek - dop. aut.), a spóźnialskie ptaki odlecą tam, gdzie jest cieplej. Podobnie było w połowie października, nieco chłodu i deszczu przegoniło ptaki na południe.

Botanik dr Arkadiusz Nowak z Uniwersytetu Opolskiego obserwuje przyrodę: - Byłem w długi weekend na terenie fortów nyskich. Tam nietoperze ani myślą zapadać w stan hibernacji, nic dziwnego - wciąż sporo jest owadów, które stanowią ich pożywienie. Poza tym zauważyłem, że na ulicy Częstochowskiej w Opolu nie dość, że kwitną kasztany, to nawet zaczynają zawiązywać się ich owoce. W moim ogródku kwitną sasanki, a w lasach - złocie, czyli wczesnowiosenne kwiaty. Takie sytuacje coraz mniej dziwią. Rok temu kosiłem trawę w Wigilię.

Przeczytaj też: Czy pogoda zwariowała?

Przyroda może odchorować przedłużające się lato. Kasztany mogą nie zakwitnąć dla maturzystów, a kwitnące obecnie drzewa owocowe mogą nie dać owoców za rok. - Jeśli przyjdzie nagły mróz, rośliny zostaną rozsadzone od wewnątrz przez zamarzające soki - obawia się botanik.

Według dr Agnieszki Krawczyk z Opolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Łosiowie obecna ciepła aura sprzyja rozwojowi chorób i pasożytów atakujących uprawy. - Szczególnie podatne są uprawy rzepaku. W wyniku ciepłej jesieni niektóre rzepaki mogą być wyjątkowo wyrośnięte, będą więc mniej odporne na warunki zimowe. Ale czy faktycznie zmarzną - dowiemy się dopiero na wiosnę.

Botanicy i rolnicy przyznają, że groźniejsze niż "letnie" jesienie są nagłe "ataki" wiosny, po których wraca zima. Dlatego teraz należy się cieszyć sprzyjającą aurą - oporządzać jeszcze pola i ogrody, a po pracy pójść na jesienny spacer.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska