Cisza nocna na polu. Rolnik nie chuligan, więc co z kwestią mandatów za żniwa?

Temat skarg na gospodarzy pracujących przy żniwach, poruszaliśmy niejednokrotnie. Warto przypomnieć historię pana Karola z dolnośląskiej Oławy, który dostał 500 złotych mandatu za żniwa pod oknami sąsiadów. Rolnik chciał zdążyć ze skoszeniem zboża przed prognozowanym deszczem. Pracował więc po godzinie 22.

- Tak jak kierowca pogotowia nie odpowiada za wycie syreny, tak rolnik nie odpowiada za to, że kombajn huczy podczas żniw. I nie trzeba zmiany prawa - wskazał na Twitterze Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa.

Polecamy również: Mieszczuchy na wsi a rdzenni mieszkańcy. Jak żyje im się obok siebie?

- Przychodząc do biur poselskich, rolnicy skarżą się na osoby, które osiedlają się w ich wioskach. Ci zaś skarżą się na rolników i mówią, że powinni kończyć prace o godzinie 22. Zdarza się, że policja przyjeżdża na pole i upomina. Służby nie do końca wiedzą, jak zachowywać się w tej trudnej sytuacji - rolnicy muszą przecież wykonać swoją pracę w kilka, kilkanaście dni. Po deszczach spada białko, spadają różne parametry zboża - wskazał w Sejmie poseł Norbert Kaczmarczyk.

Jest szansa na prawną regulację kontrowersyjnej kwestii.

Projekt ustawy o gospodarstwach rodzinnych (Zielony Ład dla rolnictwa) zawiera wątek konieczności prowadzenia działalności rolniczej w godzinach nocnych. Mowa o okresie od 1 lipca do 30 września.

Dodajmy, że kością niezgody na wsiach bywają również uciążliwe zapachy. Pomysł ustawy odorowej określającej m.in. minimalne odległości inwestycji od budynków mieszkalnych, wywołał niepokój. Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych alarmował, że zmiany w przepisach doprowadzą do zahamowania rozwoju wsi.

Zobacz wideo: Państwowa ziemia rolna - ile jej jest?