Co Orwell przewidział, czyli prof. Dariusz Szostek o cyfryzacji

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
prof. Dariusz Szostek
prof. Dariusz Szostek Sylwester Koral/UO
Pandemia koronawirusa z dnia na dzień zmusiła nas do przejścia na nauczanie on-line czy zdalną pracę. Bez cyfryzacji trudno już funkcjonować. W najnowszym numerze "Indeksu" Barbara Stankiewicz rozmawia o pozytywach i ciemnej stronie tego zjawiska z dr. hab. Dariuszem Szostkiem, prof. UO z Katedry Prawa Prywatnego.

Prof. Szostek jest kierownikiem Zespołu Badawczego Centrum Prawnych Problemów Techniki i Nowych Technologii z WPiA Uniwersytetu Opolskiego, członkiem zespołu EUIPO Komisji Europejskiej. W listopadzie dyskutował w Berlinie w międzynarodowym gronie o wyzwaniach, jakie przed nami stoją w związku z rozwojem nowych technologii podczas Światowego Forum Zarządzania Internetem, konferencji zorganizowanej przez ONZ, dotyczącej stanu rozwoju świata cyfrowego.

"Jedna z ciekawszych debat podczas berlińskiego forum dotyczyła AI, czyli artificial intelligence, sztucznej inteligencji. Co ciekawe, w tej dyskusji uczestniczył także ksiądz profesor z Watykanu. Nie ukrywam, że byłem jego obecnością zaskoczony… - mówi w wywiadzie dla Indeksu prof.Dariusz Szostek.

"Okazuje się, że papież Franciszek przywiązuje bardzo dużą uwagę do faktu nierówności w dostępie i dystrybucji dóbr cyfrowych. Wspomniany ksiądz zauważył m.in., że dziś na zastosowaniu sztucznej inteligencji i wprowadzeniu automatyzmu pracy bogacą się gigantyczne korporacje, ale koszty stosowania tych nowoczesnych technologii ponoszą społeczeństwa. W pełni się z tym zgadzam, co więcej, właśnie to uważam za największe zagrożenie, jakie niosą ze sobą nowe technologie. Mamy do czynienia z sytuacją podobną do tej, jaką ludzkość przeżywała na początku XX w., kiedy to rozwój przemysłu i techniki spowodował ogromne zmiany, prowadzące do przemiany społeczeństwa rolniczego w społeczeństwo przemysłowe".

"Pamiętamy, jak to się zakończyło – wystarczy przywołać daty: 1905, 1914, 1917. Ta ostatnia data to wybuch rewolucji październikowej. Dziś obserwujemy początki podobnego procesu, który dotyczy klasy średniej, wykonującej do tej pory pracę intelektualną. Zmiany związane z wprowadzeniem na masową skalę sztucznej inteligencji oczywiście jeszcze potrwają, nikt nie wie, ile lat, to jest proces. Z badań wynika, że w ciągu najbliższych 20 lat ok. 30 proc. stanowisk pracy w Stanach Zjednoczonych zostanie zastąpionych przez sztuczną inteligencję. Oczywiście przy okazji powstaną nowe miejsca pracy, możliwe, że sztuczna inteligencja więcej tych miejsc stworzy niż zabierze… Tyle że będzie to praca zupełnie inna, potrzebni do niej będą wysokiej klasy specjaliści, najczęściej z bogatych państw, z dużych metropolii i dużych ośrodków naukowych. Z pewnością nie będzie to praca dla np. kierowców. Mówię o kierowcach nie bez powodu, bo po naszych drogach będą wtedy jeździć pojazdy autonomiczne, a więc niewymagające szofera. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby człowiek całe życie pracujący jako kierowca zdołał się przekwalifikować na specjalistę AI. Ale to na razie nam nie grozi, bo jeśli chodzi o rynek sztucznej inteligencji, mamy dziś do czynienia z oligopolem – 90 proc. tego rynku jest w rękach Chin i USA. Europa się tu w ogóle nie liczy, o Polsce już nie wspomnę" - podkreśla ekspert.

Wywiad można też przeczytać na stronie uni.opole.pl.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska