Coraz więcej psów z opolskich schronisk znajduje nowy dom

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
We wszystkich opolskich schroniskach przebywa łącznie prawie pół tysiąca bezdomnych psów.
We wszystkich opolskich schroniskach przebywa łącznie prawie pół tysiąca bezdomnych psów. Paweł Stauffer [O]
Latem opolanie porzucają czworonogi pod schroniskami, ale takich przypadków jest coraz mniej. Przytuliska w ogóle coraz lepiej radzą sobie z zapobieganiem bezdomności psów. Gorzej jest z kotami.

Kundelka Biszkopta (tak został nazwany już w schronisku) właściciel niedawno przywiązał do drzewa niedaleko kędzierzyńskiego schroniska przy ul. Gliwickiej. Prawdopodobnie liczył na to, że zauważą go pracownicy idący rano do przytuliska i zabiorą ze sobą. Tak też się stało.

- Piesek został odrobaczony i odpchlony. Będzie musiał się nim zająć weterynarz, bo Biszkopt jest trochę chory - mówi Grażyna Hamala, kierownik schroniska. Obecnie przebywa tam 60 psów, na razie wielkiego tłoku nie ma. - Spodziewamy się jednak, że w okresie wakacyjnym może trafić do nas więcej piesków. Jesteśmy na to przygotowani - dodaje Grażyna Hamala. Kędzierzyńskie przytulisko między innymi z tego powodu organizuje akcję „puszka dla staruszka”. Mieszkańcy mogą przynosić opakowania z jedzeniem dla zwierząt. - Suchej karmy mamy dużo, ale przybywa starych zwierząt, które nie mają czym gryźć. Tu potrzebna jest karma z puszki - zaznacza kierowniczka placówki.

Z roku na rok opolskie schroniska coraz rzadziej bywają przepełnione. To dlatego, że ich pracownicy znajdują więcej chętnych do adopcji. Głównie szukają ich za pośrednictwem internetu, m.in. na portalach społecznościowych. W Kędzierzynie-Koźlu miesięcznie od kilkunastu do ponad 20 zwierzaków znajduje nowy dom.

- Do nas w tym roku trafiło 120 zwierząt, ale 110 już znaleźliśmy opiekunów - cieszy się z kolei Andrzej Jakubiszak, kierownik schroniska w Kondradowej pod Nysą. - W zeszłym znaleźliśmy dom dla 220 psów.
Opolskie schroniska nie prowadzą hoteli dla psów. Ale nie odsyłają z kwitkiem tych właścicieli czworonogów, którzy chcą wyjechać na wakacje i nie mają co zrobić z pupilem.

- Przekazujemy adresy prywatnych hoteli, których nie brak na Opolszczyźnie. Tam psy dostają profesjonalną opiekę - mówi Lidia Kita z Brzeskiego Towarzystwa Miłośników Zwierząt.

O ile gminy i schroniska coraz lepiej radzą sobie z bezdomnością psów, o tyle wciąż duży problem jest z kotami. Poza Opolem nie ma tzw. „kociarni”. Najwyższa Izba Kontroli wydała niedawno raport, w którym zasugerowała, by samorządy płaciły za sterylizację wszystkich kotów. Dziś opolskie gminy finansują takie zabiegi tylko na bezdomnych kotkach. Właściciele udomowionych muszą płacić ponad 150 zł u weterynarzy za sterylizację.

- To dobry pomysł, który na pewno zmniejszyłby liczbę bezdomnych kotów - uważa Lida Kita. Samorządowcy mówią, że na razie nie mają na to pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska