Cudu nie było. Mistrz Europy nie obroni tytułu

Marcin Sabat
Mimo szans z obu stron o wyniku zdecydował jeden błąd bramkarza Grecji Antonisa Nikopolidisa.

Statystyka

Statystyka

Grecja Rosja
11 strzały 19
6 celne 5
0 bramki 1
7 rzuty rożne 9
5 spalone 1
17 faule 18
50% posiadanie piłki 50%

Grekom nie udało się odwrócić historii - przez 48 lat zmagań nadal żaden z mistrzów Starego Kontynentu nie zdoła wygrać kolejnego turnieju z rzędu.

- W 2004 roku zdarzył się cud i wygraliśmy mistrzostwa, ale taki cud może się przytrafić raz na 30 lat - przyznał Otto Rehhagel, selekcjoner reprezentacji Grecji. - Rosjanie byli dziś bardzo szybcy, a my nie potrafiliśmy wykorzystać kilku okazji strzeleckich. To jednak od dawna był problem greckiej piłki nożnej. Poza tym sami walnie przyczyniliśmy się do strzelenia przez rywali bramki.

Zdobył ją w 33. min, po błędzie Antonisa Nikopolidisa, Konstantin Żyrianow. Grecki bramkarz okazał się wolniejszy od Siemaka, który dopadł do futbolówki tuż przed linią końcową i przewrotką zdołał dośrodkować w pole karne. Tam stał Żyrianow, który bez trudu skierował piłkę do pustej bramki.

Rosjanie chcieli od razu pójść za ciosem. Przed szansą stanął Pawluczenko, ale z pięciu metrów nie trafił w bramkę.

- Chcieliśmy pokazać, że Rosjanie mają charakter - stwierdził Pawluczenko, napastnik reprezentacji Rosji, wybrany graczem meczu. - Najważniejsze jest zwycięstwo i szansa na wywalczenie awansu w kolejnym spotkaniu.
Pawluczenko mógł wpisać się na listę strzelców tuż po przerwie. Trzykrotnie świetnie spisał się jednak Nikopolidis, który nie dał się pokonać także w innych niezłych sytuacjach dla ekipy "Sbornej".

Grecy o punkt, który przedłużyłby ich nadzieje na awans do ćwierćfinału, walczyli do ostatniej minuty. W 87. min piłka wpadła nawet do siatki Rosjan. Sędzia odgwizdał jednak spalonego - był na nim Theofanis Gekas. Grecy bardzo długo protestowali, bo była to decyzja dość kontrowersyjna.

Rosjanie o awans do kolejnej rundy zagrają ze Szwedami i to spotkanie muszą wygrać, gdyż remis premiuje ekipę ze Skandynawii.

Opinia - Krzysztof Gnacy, trener IV-ligowego Startu Namysłów

- Rosjanie z meczu na mecz grają coraz lepiej i chyba rację miał ich trener, że z Hiszpanami zapłacili frycowe. Grają piłkę kombinacyjną, z dużą liczbą przerzutów, opartą na szybkości. Dla rosyjskiej piłki zbawienne okazało się zatrudnianie obcokrajowców w tamtejszej lidze, gdyż rodzimi piłkarze mają bardzo dobre wzorce i starają się je przekładać na drużynę narodową.
Jeżeli chodzi o Greków, to oni zmobilizowali się na jeden turniej, trochę wszystkich zaskoczyli i mieli szczęście. Ale to przeciętny zespół, który nie może zachwycić, choć parę razy nawet zaatakował.
Myślę, że Rosja wygra walkę o ćwierćfinał ze Szwedami. Wygra technika nad siłą i finezja nad kalkulacją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska