Czapiewski: Uważam Różnickiego za największy talent od czasów Szewińskiej

OPRAC.:
Piotr Rutkowski
Piotr Rutkowski
Paweł Czapiewski
Paweł Czapiewski Grzegorz Michałowski/PAP
"Uważam Krzysztofa Różnickiego za największy talent od czasów Ireny Szewińskiej, jeśli chodzi o całą polską lekkoatletykę. Niestety ma duże problemy zdrowotne, choć już z nich wychodzi" - powiedział Paweł Czapiewski, rekordzista Polski w biegu na 800 m.

W 2020 roku 17-letni wówczas Różnicki sprawił sensację, wygrywając bieg na 800 m podczas mistrzostw Polski we Włocławku. Zawodnik Cartusii Kartuzy popisał się znakomitym finiszem, wyprzedzając bardziej doświadczonych Michała Rozmysa i Mateusza Borkowskiego. Triumfował wynikiem 1.47,73 i został najmłodszym w historii mistrzem Polski w tej konkurencji.

- Przypomina mi Rosjanina Jurija Borzakowskiego, który na przełomie wieków jako 19-latek biegał w finale olimpijskim, a potem został mistrzem olimpijskim - ocenił były lekkoatleta.

"Bardzo ubolewałem nad tym, że Różnicki nie pojechał na igrzyska"

Różnicki w czerwcu 2021 roku podczas Memoriału Janusza Kusocińskiego w Chorzowie ustanowił rekord życiowy - 1.44,51. Natomiast w lipcu w Tallinie wygrał mistrzostwa Europy juniorów. Następnie doznał zapalenia ścięgna Achillesa. Wypełnił minimum olimpijskie, lecz nie wystartował w Tokio.

- Bardzo ubolewałem nad tym, że Różnicki nie pojechał na igrzyska, bo mógł tam nawet walczyć o medal. Był na fali wznoszącej. Mam nadzieję, że już tych błędów nie popełni i Krzysiek wróci do swojego poziomu. Jeśli wykorzysta swój talent i potencjał, to może być nawet na wyższym poziomie niż Adam Kszczot. Przez 20 lat widziałem tysiące biegaczy, ale ten chłopak jest wyjątkowy. Ma wielki potencjał i mam nadzieję, że zostanie wykorzystany - oznajmił Czapiewski.

Po igrzyskach problemy zdrowotne Różnickiego pogłębiły się. W ścięgnie pojawiły się zrosty i musiał przejść operację. Dlatego nie startował w 2022 roku. Opuścił też ostatni sezon halowy.

- To jest przykład na to, że sukces w sporcie ma wiele składowych. Jedną z podstawowych jest zdrowie. Ja też się o tym przekonałem. Cała moja kariera przez kontuzje nie potoczyła się tak, jakbym chciał. Szkoda, że u tego młodego chłopaka tak wcześnie pojawiły się poważne problemy, bo przez 1,5 roku był wyłączony z treningu. Jednak ciągle jest młodym zawodnikiem i nie stracił nic ze swojego potencjału. Zaczął już trenować i myślę, że jak da mu się trochę czasu, to na igrzyskach w Paryżu może być na swoim docelowym poziomie. Kto wie czy nie powalczy o medal - stwierdził były biegacz.

W Tokio polscy lekkoatleci zdobyli dziewięć medali, w tym cztery złote i zajęli czwarte miejsce w klasyfikacji medalowej. Patryk Dobek wywalczył brąz na 800 m.

- Niestety Dobek w tej chwili też ma problemy. Potrafimy sięgać po medale na światowych imprezach. Adam Kszczot i Marcin Lewandowski przetarli szalki i pokazali, że potrafimy się długo utrzymywać na najwyższym światowym poziomie. Mamy bardzo duży potencjał - podkreślił Czapiewski.

W zeszłym roku Lewandowski i Kszczot ogłosili koniec kariery. Obaj średniodystansowcy w ciągu kilkunastu lat zdobyli wiele medali mistrzostw świata i Europy w hali i na stadionie. Choć wielokrotnie biegali 800 m w okolicach 1.44, to rekordzistą Polski od 2001 roku pozostaje Czapiewski, który w Zurychu uzyskał czas 1.43,22.

- Przede wszystkim mieli piękne, długie kariery. Ja tylko przez dwa lata utrzymałem się na najwyższym światowym poziomie, a potem przyszły kontuzje. Miałem różnego rodzaju perypetie. Natomiast Marcin od 2008 roku, gdy był na igrzyskach w Pekinie, utrzymywał się na topie. Podobnie Adam. Pokazali ten rodzaj kariery, do którego powinno się dążyć. Weszli na najwyższy światowy poziom i byli na szczycie przez długi czas. Mam nadzieję, że teraz nie powstanie jakaś pustka i młodsi biegacze będą kontynuować ich sukcesy - powiedział rekordzista Polski.

- Michał Rozmys, Mateusz Borkowski i inni polscy zawodnicy prezentują na razie średni europejski poziom. Przez ostatnie 20 lat pokazaliśmy, że biegi średnie bardzo dobrze wychodzą Polakom - dodał.

U kobiet na 800 m także zmiany

Wymiana pokoleniowa w polskich biegach średnich zachodzi również wśród kobiet. W marcu koniec kariery ogłosiła Joanna Jóźwik, która po raz ostatni startowała podczas igrzysk w Tokio. 32-latka jest trzykrotną medalistką mistrzostw Europy na 800 m i halową rekordzistką Polski na tym dystansie - 1.59,29. W 2016 roku zajęła piąte miejsce w igrzyskach w Rio de Janeiro. Na podium stanęły wówczas trzy zawodniczki z Afryki, które miały podwyższony poziom testosteronu: Caster Semenya z RPA, Francine Niyonsaba z Burundi i Margaret Wambui z Kenii.

- Pewnie wytworzy się jakaś luka. Nigdy tak nie było, że zawsze mieliśmy zawodników na najwyższym światowym poziomie. U kobiet występuje pewien problem. Kobieca lekkoatletyka boryka się z trudnościami związanymi z identyfikacją płci. U mężczyzn sprawa jest prosta – masz dwie nogi, dwie ręce i biegasz. Natomiast tutaj niby jesteś kobietą, ale nie do końca. Jest 13 sekund różnicy między rekordem świata kobiet i mężczyzn. Stwarza to duże odcienie szarości dla zawodniczek, które mają podwyższony poziom testosteronu. To jest niepokojące. Asia Jóźwik była piąta na igrzyskach i padła ofiarą nieuregulowania tych spraw - przypomniał Czapiewski.

- Dziewczyny zawsze miały z tym problem. Choćby Lidia Chojecka czy Małgorzata Rydz w latach 90. Dochodził do tego problem dopingu stosowanego przez Rosjanki i Białorusinki. Zawsze współczułem kobietom. Z drugiej strony jest mniejsza konkurencja i łatwiej jest się przebić, co pokazywały nasze zawodniczki. W tej chwili jesteśmy potęgą, jeśli chodzi o sztafety 4x400 m - kontynuował.

Najlepszą obecnie polską biegaczką średniodystansową jest Sofia Ennaoui, która w marcu zdobyła brązowy medal halowych ME w Stambule, a w zeszłym roku była trzecia w ME w Monachium.

- Ennaoui staje na wysokości zadania. Nie jest już najmłodsza, ale jeszcze parę lat może pobiegać. Czekamy na następczynie. Polska jest takim krajem, że młodzi zawodnicy mają się na kim wzorować i nie muszą czuć kompleksów. Gdy trenowałem w latach 90., to panowało takie przeświadczenie, że bieganie na najwyższym poziomie nie jest dla nas, bo do gry wkroczyła Afryka i uciekł nam już ten pociąg. Pokazałem jednak, że można. Byłem pierwszym polskim biegaczem od czasów Bogusława Mamińskiego, który wskoczył na ten poziom - przypomniał.

Czapiewski w 2001 roku w Edmonton zdobył brązowy medal mistrzostw świata, a rok później wygrał halowe mistrzostwa Europy w Wiedniu.

- Potem Lewandowski, Kszczot i inni mieli już zupełnie inną mentalność. Dla nich to było naturalne. Myślę, że młodzi polscy biegacze nie mają kompleksów. Tłuste lata polskich biegów wpłynęły pozytywnie na ich mentalność. To musi zaowocować. PZLA dobrze funkcjonuje w ostatnich latach. System szkolenia też działa. Jeśli w Polsce trafi się talent, to jestem przekonany, że będzie mógł wykorzystać swój potencjał i w tym dziesięcioleciu nie raz będziemy się cieszyć z wielkich wyników polskich biegaczy - podsumował Czapiewski.(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czapiewski: Uważam Różnickiego za największy talent od czasów Szewińskiej - Sportowy24

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska