W pojedynkach z Gwardią wszyscy rywale są teoretycznie faworytem, gdyż nasz zespół zamyka I-ligową stawkę i na gwałt potrzebuje punktów, aby uniknąć degradacji.
Wydaje się, że aby to osiągnąć w ostatnich siedmiu meczach musi wygrać cztery razy, a zagra jeszcze m.in. z Olimpią i dwoma najlepszymi ekipami.
W Piekarach miejscowi powinni rozdawać karty, gdyż w sześciu ostatnich meczach przegrali tylko raz i to z liderem z Mielca. Potrafili natomiast urwać punkt drugiej w tabeli Miedzi Legnica i w efekcie zajmują 5. miejsce.
Z kolei opolanie mieli duże problemy i prezentowali się bardzo nierówno. Po wygranej z ChKS-em Łódź przyszły porażki z KSSPR Końskie i ASPR-em Zawadzkie, a nasz zespół skutecznie "obudził" się na krótko w Chrzanowie, aby następnie przegrać mecz o podwójną stawkę z BKS-em Bochnia. W efekcie tej ostatniej porażki zarząd klubu zdecydował się na zatrudnienie dodatkowo trenera Mirosława Saneckiego, który będzie pomagał Markowi Jagielskiemu.
- Trener Sanecki był na treningach i jedzie do Piekar - mówi Janusz Maksym, dyrektor klubu. - Wierzymy, że wspólnie z Markiem Jagielskim tchną w zawodników nowy impuls i wyzwolą dodatkowe pokłady ambicji oraz umiejętności. Zespół na pewno stać na lepszą i skuteczniejszą grę.
Nie zagra jedynie kontuzjowany Łukasz Gradowski. Może natomiast wystąpić Andrzej Matyszok, któremu po odwołaniu klubu anulowano karę zawieszenia na dwa mecze.
Drugi nasz I-ligowiec - ASPR Zawadzkie, walczący o miejsce w barażach o ekstraklasę, jedzie z kolei do Chrzanowa. Wydaje się, że nasi szczypiorniści, w szeregach których może zabraknąć jedynie Łukasza Romatows-kiego, powinni sięgnąć po komplet punktów.
- Liczymy na wygraną - mówi rozgrywający ASPR-u Grzegorz Giebel. - W naszym przypadku nie ma już miejsca na potknięcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?