Czy w sądach dojdzie do „polowania na czarownice”? Rzecznik Ziobry zaprzecza

WE, źródło: Onet
Czy Zbigniew Ziobro szuka nowych "haków" na sędziów? Resort zaprzecza, ale informatorzy Onetu mówią o nowym sposobie na dyscyplinowanie sądów.
Czy Zbigniew Ziobro szuka nowych "haków" na sędziów? Resort zaprzecza, ale informatorzy Onetu mówią o nowym sposobie na dyscyplinowanie sądów. Przemyslaw Swiderski
Jak nieoficjalnie dowiedział się Onet, w sądach rozpoczęły się gorączkowe przeglądy spraw dyscyplinarnych z ostatnich pięciu lat. Z informacji portalu wynika, że akta umorzonych spraw trafią do Ministerstwa Sprawiedliwości. Resort podkreśla, że inicjatywa powstała oddolnie, ale dla MS jest satysfakcjonująca. Sędziowie obawiają się jednak „polowania na czarownice”.

W ciągu ostatnich kilku dni zastępcy rzeczników dyscyplinarnych w sądach w całej Polsce mają za zadanie sprawdzać akta spraw dyscyplinarnych sędziów od pięciu lat. Onet dotarł do jednego z sędziów, który chce zachować anonimowość:

Powiem więcej, mamy informacje, że takie niepisane polecenie przyszło z Ministerstwa Sprawiedliwości. Żeby znaleźć jakieś „haki” i żeby się ta nowa Izba Dyscyplinarna nie nudziła.

Resort zaprzecza - „żadnych wytycznych nie było”

Rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości, Jan Kanthak, w rozmowie z Onetem stwierdził, że resort nie wydał żadnych poleceń. Dodatkowo podkreślił, że rzecznicy dyscyplinarni w każdym sądzie są niezależni w sprawowanej funkcji:

Ministerstwo Sprawiedliwości nie ma wpływu na ich decyzje ani nie występowało do nich z takim wnioskiem. Do ministerstwa dotarły jednak sygnały o tym, że rzecznicy planują zweryfikować postępowania dyscyplinarne sędziów. Przyjmujemy taką inicjatywę z dużą satysfakcją, bowiem źle pojęta korporacyjna solidarność środowiska sędziowskiego często uniemożliwia sprawiedliwe osądzenie zjawiska patologii wśród sędziów.

Dla sędziów tego typu akcja oznacza tylko jedno. Uznają, że to „polowanie na czarownice”. Resort szuka „haków”, które pozwolą na polityczne manipulowanie sędziami. Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów „Iustitia” zauważa, że Izba Dyscyplinarna może obniżyć sędziemu uposażenie jeszcze w trakcie postępowania:

To zaś oznacza, że dany „delikwent”, sądzony przez Izbę Dyscyplinarną może mieć na przykład przez kilkanaście miesięcy wypłacane, powiedzmy, jedną trzebą normalnej pensji, bo tak zdecydowali „prokuratorzy od ministra Ziobry”, którzy zapewne trafią do Izby Dyscyplinarnej. To będą tzw. śledztwa trałowe, które będą trwać i trwać, a pieniądze się danemu „niepokornemu” już obetnie. Idealne narzędzie do „zgrillowania niepokornych”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska