Debiut upada

Redakcja
Z Elżbietą Zapędowską, jurorką "Idola", nauczycielką śpiewu, rozmawia Sylwester Koral

- Podobno ma pani jakieś zastrzeżenia do Debiutów. Dlaczego?
- Według mnie już sam fakt, że koncert został przeniesiony z teatru na wolne powietrze, bardzo wyraźnie ukierunkowuje go programowo i repertuarowo. Tym samym nie daje możliwości muzyce kameralnej, która wymaga zamkniętego pomieszczenia i skupienia widza.
- Oprócz Justyny Steczkowskiej nikt z debiutantów nie zrobił w ostatnich latach kariery.
- To skomplikowana sprawa. Firmy fonograficzne nie są zainteresowane debiutantami, nie promują ich. Z drugiej strony debiutanci najpierw powinni być "obrabiani", uczeni muzyki, a dopiero później wpuszczani na scenę. W Polsce nie ma szkół przygotowujących do wykonywania muzyki rozrywkowej.
- Ale przecież są eliminacje, na których wybiera się najlepszego?
- Kilka lat temu eliminacje do Opola były bardzo oficjalne. Teraz to bardzo prywatna sprawa Marka Sierockiego, który niemal samodzielnie wybiera debiutantów.
- Gdyby mogła pani przygotowywać Debiuty, od czego by pani zaczęła?
- Zaprosiłabym do pomocy najlepszych specjalistów od muzyki. Później trzeba by przesłuchać tysiące ludzi. Myślę, że dałoby się znaleźć porządnych wykonawców. Na pewno nie zrobiłabym Debiutów na placu Kopernika, lecz w teatrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska