Długa lista nieobecnych poskutkowała porażką. Gwardia Opole gorsza od Handball Stali Mielec

Paweł Sładek
Na zdjęciu Przemysław Zadura.
Na zdjęciu Przemysław Zadura. Wiktor Gumiński
W 18. kolejce PGNiG Superligi Gwardia Opole wyjechała do Mielca na mecz z tamtejszą Handball Stalą. Opolanie zmagali się z licznymi problemami, przez które na mecz nie mogło pojechać aż ośmiu graczy. Braki kadrowe zostały odzwierciedlone w końcowym rezultacie.

Gwardia w ostatnim spotkaniu przerwała niechlubną serię czterech porażek. Zwycięstwo nad Torus Wybrzeżem Gdańsk miało być przełomowym, dzięki któremu opolski klub ponownie wejdzie na zwycięską ścieżkę tym bardziej, że terminarz nie należy do najtrudniejszych. Z drugiej strony Stal swój ostatni mecz wygrała dokładnie miesiąc temu (5.02) z Zagłębiem Lubin, jednak sobotni występ był dla niej przełomowy.

Ten mecz teoretycznie mógł mieć tylko jednego wygranego i miała to być drużyna gości. Trudno jednak pokusić się o zwycięstwo, gdy Rafał Kuptel musiał zrezygnować z „usług” Wiktora Kawki, Pawła Kowalskiego, Łukasza Kucharzyka, Filipa Stefaniego, Mateusza Lellka, Alekseia Soloveva i Miłosza Bączka. W tym meczu, na bazie ustaleń pomiędzy klubami, niedostępny był również Marek Monczka, były gracz Stali. W związku z tym, do województwa Podkarpackiego udało się jedynie 13 zawodników.

Pierwsza połowa przebiegała pod niekwestionowaną kontrolą gospodarzy. Wynik otworzył Paweł Wilk, który po chwili został obarczony karą dwóch minut. Dobre wejście odnotował również Maciej Zarzycki, który rzucił dwa gole do remisu 2:2 po pięciu minutach gry. Trudno było jednak doszukiwać się dalszych pozytywów. Półmetek pierwszej części spotkania to stan 8:4 dla Stali, w tym trzy trafienia należały do Zarzyckiego. Końcowe minuty przed przerwą również należały do miejscowych, którzy czteroma golami z rzędu zamknęli usta niedowiarkom. Gwardia usilnie próbowała, dzięki czemu sprokurowała dwie dwuminutowe kary Stali, ale nie przerodziło się to w odrobienie strat.

Przerwa była czasem przełomowym dla opolskiej ekipy, która rozegrała dużo lepszą połowę. Uaktywnił się Patryk Mauer, a ponadto został obroniony rzut karny Grzegorza Sobuta. Po 14 minutach drugiej połowy trener Gwardzistów poprosił o przerwę. Do tej pory gra była wyrównana, bramka za bramkę, ale przyjezdni potrzebowali czegoś więcej. Nie udawało się to aż do 51 minuty. Seria trzech bramek pozwoliła zbliżyć się do Stali, która jednak nie odpuszczała. Było bowiem zbyt późno na zniwelowanie tak okazałej różnicy bramkowej. Mecz zakończyły dwa trafienia Patryka Mauera, które nie mogły zmienić nic, oprócz rozmiarów porażki.

Handball Stal Mielec – Gwardia Opole 32:28 (16:9)

Stal: Procho, Dekarz – Sobut 4, Pulizović 2, Smolikow 5, Nikolić 8, Pribanić 5, Wilk 4 oraz Gliński, Misiejuk, Wołyncew 3, Wojdak 1, Osmola, Graczyk, Nowak.
Gwardia: Malcher, Ałaj – Zarzycki 8, Morawski 3, Zadura 1, Milewski 1, Jankowski 2, Mauer 9 oraz Ścisłowicz 2, Klimenko 1, Sosna 1, Klimków, Fabianowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska