Do Żarowa drogą przez mękę

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
- Od półtora miesiąca interweniuję w zarządach dróg powiatowych w Nysie i Brzegu, żeby chociaż zasypali te dziury - mówi Ryszard Szczawiński, sołtys Żarowa. - I tak jest co sezon, przynajmniej od ośmiu lat.
- Od półtora miesiąca interweniuję w zarządach dróg powiatowych w Nysie i Brzegu, żeby chociaż zasypali te dziury - mówi Ryszard Szczawiński, sołtys Żarowa. - I tak jest co sezon, przynajmniej od ośmiu lat. Jarosław Staśkiewicz
Dziury i wyboje w szutrowej nawierzchni - tak wygląda jedyna droga do Żarowa. Wyłożenie jej asfaltem to problem, który od lat przerasta samorządowców z dwóch powiatów: brzeskiego i nyskiego.

W ciągu ostatnich siedmiu lat gminy i powiaty w naszym województwie wybudowały i wyremontowały setki, jeśli nie tysiące kilometrów dróg.

Miliony złotych płynęły szerokim strumieniem z najrozmaitszych programów unijnych i nowy asfalt pojawił się na szosach, uliczkach osiedlowych, a nawet na polnych drogach dla traktorów.

Wszędzie, tylko nie na jedynej drodze prowadzącej do Żarowa. Do tej małej wsi w gminie Grodków wciąż jeździ się po usianej dziurami szutrówce.

- Dwa i pół kilometra dzielące nas od drogi wojewódzkiej, robimy aż w 15 minut! - pomstują mieszkańcy. - A tu mieszkają starsi ludzie, ktoś w końcu może nie doczekać się pomocy karetki.

- Szybciej jechać się nie da, ai tak wszystko się urywa. Dopiero co kupiłem amortyzator, do wymiany są poduszki pod silnikiem, niedawno naprawiłem tłumik. I co roku jest to samo - wzdycha Jan Trzaskoma, mieszkaniec Żarowa.

1,5 kilometra drogi należy do powiatu brzeskiego, a kilometr - do nyskiego. W sumie koszt remontu całości to ok. 500 tys. zł. Tymczasem szefowie zarządów dróg z obu powiatów nie pozostawiają złudzeń.

- Możemy tylko naprawiać tę trasę - mówią.

- To chyba jedyna wieś w powiecie, do której nie prowadzi asfalt - przyznaje Stanisław Kowalski, szef Zarządu Dróg Powiatowych w Brzegu. - Ale nie mamy pieniędzy na taką inwestycję. Ostatnio musieliśmy się nawet wycofać z remontu innej drogi, na którą mieliśmy już dotację ze "schetynówek".

- Szczerze mówiąc, dla nas to droga o mniejszym znaczeniu, bo planując inwestycje wybieramy główne szlaki komunikacyjne - wtóruje mu Tadeusz Dziubandowski, dyrektor ZDP w Nysie.

Problem w tym, że w ostatnich latach oba powiaty wyremontowały wiele innych dróg, wymieniając na nich np. stare asfaltowe nawierzchnie na nowe. O Żarowie, który asfaltu nie ma w ogóle, nikt nawet nie pomyślał.

Wicestarosta brzeski Janusz Gil tłumaczy, że kolejność inwestycji drogowych ustala specjalny zespół, w skład którego wchodzą m.in. przedstawiciele gmin. Samorządowcy walczą o pieniądze na najważniejsze szlaki, a malutka wieś na skraju powiatu nie ma siły przebicia.

Drogowcy znów obiecują więc tylko naprawę. Choć i z tym jest kłopot.

- Zrobilibyśmy to już wcześniej, ale czekaliśmy długo na wypożyczenie równiarki i walca. W tym tygodniu powinniśmy już zacząć prace - zapowiada kierownik Kowalski z brzeskiego ZDP.

- Przeprowadziliśmy się tu, żeby spokoju zaznać na emeryturze, ale oprócz spokoju, do życia potrzeba troszkę więcej, np. dojazdu do sklepu - mówią Janina i Stanisław Żabińscy, małżeństwo, które wcześniej mieszkało we Wrocławiu. - Radni potrafią zadbać, by w okolicach ich domów były drogi, ale o nas nikt się nie zatroszczy.

- Ja chyba prędzej zakonnicą zostanę, niż doczekam się tej drogi - macha ręką Beata Trzaskoma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska