Dotknięcie śmierci

Iwona Kłopocka

"Nie przestaję twierdzić, że rzeczywiste przeżycia, rzeczywista treść naszej psychiki jest jedynym materiałem naszej twórczości - z niej wyrasta cała nasza sztuka". Ta myśl Stanisława Brzozowskiego, której dał wyraz, analizując dramaty antyczne Wyspiańskiego, legła u podstaw zamysłu inscenizacyjnego Marka Fiedora. Scenariusz swojego "tryptyku wyspiańskiego" napisał w oparciu o listy Stanisława Wyspiańskiego i jego dramaty: "Meleager", "Achilleis" i "Protesilas i Laodamia". Tragicznym bohaterem "tryptyku" jest sam Wyspiański. Jego credo artystyczne nie pozostawia wątpliwości - "Tylko człowiek cierpiący jest zdolny do tworzenia czegoś". Życie Wyspiańskiego od początku naznaczone było cierpieniem i śmiercią. Los pozbawił go matczynej miłości, gdy miał 7 lat. Bezwzględne pragnienie niezależności twórczej ("niech się otoczenie stosuje do mnie") poróżniło go z przyjacielem. Straszna choroba zatruła mu najpierw młodość, a w końcu doprowadziła do śmierci w wieku 38 lat. Nie znalazł spełnienia w miłości. Te przeżycia znajdują wyraz w scenach z trzech wymienionych dramatów antycznych. Biografia autora narzuciła mu takie właśnie wybory twórcze. Życie i sztuka przenikają się. Sceny - nazwijmy je z dużą dozą umowności - biograficzne, przeplatają się ze scenami z dramatów. Na początku bardziej oddzielone, w miarę rozwijania się akcji scenicznej coraz bardziej się łączą. Bohater sam nie wie, gdzie kończy się rzeczywistość, a gdzie zaczyna świat powołany przez jego twórczą wyobraźnię.
Przedstawienie Marka Fiedora jest perfekcyjnie wyreżyserowane. Poraża jednak chłodem. Odbiera się je czysto intelektualnie. Brak miejsca na emocje. Taka też jest gra aktorów. Rozczarowuje Janusz Stolarski w roli Wyspiańskiego. Wielki niedosyt pozostawia Dorota Segda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska