Dowiemy się, kto zatruwa powietrze

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Truje któryś z kilkudziesięciu kędzierzyńskich zakładów chemicznych. Mieszkańcy i urzędnicy zachodzą jednak w głowę, kto konkretnie jest sprawcą zanieczyszczeń.
Truje któryś z kilkudziesięciu kędzierzyńskich zakładów chemicznych. Mieszkańcy i urzędnicy zachodzą jednak w głowę, kto konkretnie jest sprawcą zanieczyszczeń.
Program naprawy powietrza w Kędzierzynie-Koźlu ma być gotowy jeszcze w tym roku.

Przygotowanie tego dokumentu będzie kosztowało 200 tysięcy złotych - wyjaśnia Małgorzata Tatuch, dyrektor Wydziału Środowiska i Rolnictwa Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Dzięki niemu mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla w końcu się dowiedzą, kto zatruwa powietrze w mieście. Według najnowszych badań, stężenie benzenu, pyłu zawieszonego i ozonu przekracza normy.
Mieszkańcy biją na alarm. - W mieście tak śmierdzi, że nie da się wytrzymać - denerwuje się Alicja Podleska, mieszkanka Kędzierzyna-Koźla.

Truje któryś z kilkudziesięciu kędzierzyńskich zakładów chemicznych. Mieszkańcy i urzędnicy zachodzą jednak w głowę, kto konkretnie jest sprawcą zanieczyszczeń. Pod lupą są między innymi blachowniańska Petrochemia i spółka Węglopochodne. Ale dowodów na ich winę wciąż brak.
- Mamy nadzieję, że przygotowywany dokument da odpowiedź, która z firm emituje do powietrza szkodliwe substancje - dodaje dyrektor Tatuch.
Miejscowi są tak zdeterminowani, że założyli Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Zdrowia Mieszkańców.
"Trudny do zniesienia smród wdziera się do mieszkań mimo zamkniętych okien, przez nieszczelności i otwory wentylacyjne" - piszą w swoim ostatnim liście do urzędników odpowiedzialnych za stan powietrza w powiecie.
Za przygotowanie programu ochrony powietrza odpowiedzialny jest Opolski Urząd Wojewódzki. Jednak nie ma na to pieniędzy. Te mają się znaleźć w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

- Jeśli tak się stanie, dokument powstanie jeszcze w tym roku i będziemy mogli zacząć działać - mówi dalej Małgorzata Tatuch.
To, który z zakładów truje powietrze, można też ustalić za pomocą przenośnej stacji badawczej. Ta jest jednak bardzo droga. Kilka milionów złotych na ten zakup ma znaleźć Urząd Marszałkowski w Opolu. Stacja służyłaby całemu województwu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska