Dr Kazimierz Drosik: Wynik badania to nie wszystko

Redakcja
Dr Kazimierz Drosik, ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej Opolskiego Centrum Onkologii.
Dr Kazimierz Drosik, ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej Opolskiego Centrum Onkologii. Sławomir Mielnik
Dr Kazimierz Drosik, ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej Opolskiego Centrum Onkologii, konsultant wojewódzki w tej dziedzinie.

W środę w nto opisaliśmy historię Iwony Skórzewskiej z Opola, która przeżyła stres nie do opisania, gdy usłyszała, że ma czerniaka (bardzo złośliwy nowotwór skóry). Wskazywał na to wynik badania histopatologicznego. Gdy badanie powtórzono, okazało się, że to wcale nie jest czerniak. Jak to możliwe, żeby ocena tego samego wycinka pobranego od pacjenta była różna?
- Najpierw należy wyjaśnić, czym jest badanie histopatologiczne. Otóż polega ono na poddaniu wycinka lub wielu fragmentów guza odpowiedniej obróbce, m.in. się go utrwala, wybarwia, głównie dwoma barwnikami, żeby uzyskać taki obraz w mikroskopie świetlnym, który pozwala na postawienie rozpoznania. W przeciwieństwie do badania cytologicznego, w którym ocenia się tylko komórki lub ich skupiska, w badaniu histologicznym bierze się też pod uwagę architekturę samej tkanki i porównuje ją z fragmentem tkanki sąsiedniej, prawidłowej.

- Ale dlaczego może dojść do postawienia błędnej diagnozy?
- Na ostateczny wynik składa się wiele rzeczy. Zależy to od sposobu pobrania od pacjenta materiału do badania, jego utrwalenia, transportu, czyli w jakim stanie trafił on do pracowni histopatologicznej, następnie od jego przygotowania i przechowywania, czy np. nie uległ martwicy, od jego barwienia i grubości krojenia mikrotomem. To wszystko może potem wpłynąć na samą ocenę histopatologiczną. Na wynik.

- Wymaga to od pracowni, które zajmują się tego rodzaju diagnostyką, ścisłego przestrzegania reżimu. Czy wszystkie są temu w stanie podołać?
- Chodzi nie tylko o to. Część przypadków jest trudna, a nawet bardzo trudna. Dotyczy to np. różnicowania znamion i czerniaka. Wtedy na podstawie samego obrazu mikroskopu można ustalić tylko ogólne rozpoznanie. W wielu przypadkach wymagane jest dodatkowe badanie, tzw. histochemii, czyli użycia dodatkowych barwników, pewnych markerów, co wykonują najczęściej wyspecjalizowane pracownie. Bo nie każda jest do tego przygotowana. Z tym wiąże się kolejny problem. Szpitale mają często umowy z pracowniami, które wykonują tylko podstawowe badania, bez wspomnianej histochemii. Muszą bowiem liczyć się z kosztami, gdyż nie jest to procedura oddzielnie opłacana przez NFZ. Tylko badania histopatologiczne są "doliczone" do kosztów procedur chirurgicznych. Postulujemy, żeby to się zmieniło.

- Często zdarzają się takie sytuacje, że wynik wskazuje na nowotwór, choć pacjent go nie ma? A może u kogoś się rozwijał, tymczasem diagnoza na to nie wskazywała?
- Takie przypadki się zdarzają, ale rzadko. Musimy przyjąć, że zdecydowana większość wyników jest prawdziwa. Za każdym kryje się przecież jakaś odpowiedzialność. Czasem jest to także kwestia uściślenia rozpoznania, co np. ma miejsce w przypadku raka płuc. Są bowiem co najmniej trzy jego rodzaje, a każdy wymaga innego leczenia. Dlatego trzeba wtedy uściślić badanie.

- Jak powinni postąpić pacjenci, którzy mogą być przerażeni lub zdezorientowani, gdy otrzymają niepomyślny dla nich wynik badania histopatologicznego? Komu mają wierzyć?
- Chciałbym podkreślić, że ważny jest nie tylko wynik badania histopatologicznego, ale też jego interpretacja. Takie badanie ma znaczenie kluczowe, ale jest to tylko element rozpoznania. Wynik musi być bowiem jeszcze zgodny z badaniem klinicznym pacjenta, wywiadem i badaniami dodatkowymi, jak zdjęcia rtg., tomografia komputerowa itp. Nazywamy to zgodnością histokliniczną. Dopiero na tej podstawie onkolog decyduje o dalszym leczeniu, jeśli jest ono konieczne. Jeśli pacjent trafia do Opolskiego Centrum Onkologii z rozpoznaniem raka, patrzymy na niego całościowo. Gdy mamy wątpliwości co do wyniku, wielokrotnie go weryfikujemy. Bez tego nie podejmujemy żadnych radykalnych kroków, pacjenci nie muszą się obawiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska