Dla Berlandu, który był rewelacją ubiegłego sezonu, to dopiero drugi punkt w tych rozgrywkach. Nasz zespół, w odróżnieniu do poprzednich meczów, zagrał przyzwoicie i zabrakło mu sekund, by cieszyć się z premierowego zwycięstwa. Od 33. min prowadził po trafieniu Dominika Dory 3-2, jednak na 47 sekund przed końcem stracił trzeciego gola.
Goście postawili wszystko na jedną kartę, wycofali bramkarza i koronkowo rozegrali jedną z ostatnich akcji spotkania, tak że Tomasz Misiak wbijał z bliska piłkę do pustej bramki. Nic dziwnego, że zawodnicy Berlandu odczuwali spory niedosyt.
- Szkoda, bo wygrana była naprawdę blisko - twierdził Dora. - Nie wiem, czy w końcówce zbyt głęboko się cofnęliśmy, czy po prostu indywidualny błąd bądź złe ustawienie doprowadziło do straty gola. Faktem jest, że zamiast trzech punktów zdobywamy tylko jeden, a bardzo mocno liczyliśmy na pierwszy w sezonie triumf.
Dora, który niedawno dołączył do zespołu z Komprachcic, z siebie mógł być zadowolony. Był aktywny, a swój udany występ podkreślił dwoma trafieniami.
- Dlatego mam mieszane uczucia - mówił Dora. - Cieszę się ze swego dorobku, ale żałuję, że mecz zakończył się tylko remisem. Jestem jednak optymistą przed kolejnymi spotkaniami. W końcu zaczniemy wygrywać.
Po 13 minutach nasi piłkarze remis mogli brać w ciemno. Przegrywali bowiem 0-2 i nie grzeszyli skutecznością, marnując raz za razem dogodne okazje. Sygnał do odrabiania strat dał właśnie Dora, dobijając silny strzał z dystansu Michała Zbocha. Zboch tuż przed przerwą sam trafił do siatki po precyzyjnym uderzeniu z przedłużonego rzutu karnego. Wcześniej podobnej sytuacji nie wykorzystał inny z zawodników gospodarzy Rafał Gawin.
Druga połowa nie była tak ciekawa jak pierwsza. Obie drużyny grały ostrożnie i czyhały na swoją szansę. Sprytem błysnął Dora. Odwrócił się z piłką i uderzył przy krótkim słupku. Można było liczyć, że miejscowi skarcą grających bez golkipera gości. Ci jednak rozgrywali piłkę mądrze i cierpliwie, a ich wysiłki zostały zwieńczone wyrównującym golem.
Berland kolejną szansę na przełamie otrzyma za tydzień, gdy na własnym parkiecie zmierzy się z Gwiazdą Ruda Śląska. O zwycięstwo będzie jednak bardzo trudno, bo Gwiazda to spadkowicz z ekstraklasy i czołowa ekipa I ligi.
- Łatwo na pewno się nie poddamy, tym bardziej że zagramy znów z Mateuszem Miką - zapowiada Dora.
Berland Komprachcice - Remedium Pyskowice 3-3 (2-2)
0-1Sawiak - 12., 0-2 Stachański - 13., 1-2 Dora - 18., 2-2 Zboch - 20., 3-2 Dora - 33., 3-3 Misiak - 40.
Berland: Burduja - Sapa, Przywara, Grigorescu, Zboch - Dora, Gawin, Kilian, Wochna. Trener Dariusz Lubczyński.
Remedium: Lubczyński - Misiak, Sawiak, Górny, Owczarek - Miozga, Dubiel, Rymaszewski, Stachański, Skorupski. Trener Rafał Barszcz.
Sędziowali: Tomasz Biel i Damian Grabowski (obaj Wałbrzych). Widzów 150.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?