W pierwszym spotkaniu nasz zespół przegrał z innym beniaminkiem Superligi KPR Legionowo 27-28. Pierwsza połowa była wyrównana, a inicjatywa na początku należała do opolan, którzy mieli cztery bramki zaliczki. Rywale jednak niwelowali dystans i w 21. min było już 11-11. Walka bramka za bramkę sprawiła, że po 30. min był remis po 15.
Przewagi żaden z zespołów nie uzyskiwał też po zmianie stron. Dopiero w końcówce KPR odskoczył na 24-21, a nasi zdołali odrobić tylko dwa trafienia. W naszym zespole dobrze grę prowadził Simic, skuteczni byli w ataku i obronie Kedzo i Łangowski, a w kontrze Knop.
W drugim meczu ze wzmocnionymi latem Azotami Puławy Gwardia długo prowadziła wyrównany bój, jednak w ostatnich minutach przed przerwą rywale za sprawą defensywy i kontr objęli prowadzenie 20-14, zdobywając bramki nawet w dwuosobowym osłabieniu . Nasi szczypiorniści połowę strat odrobili za sprawą Knopa (6 bramek) i Łangowskiego (4 bramki), ale potem byli bezradni. Punktował ich Sobol, po indywidualnych akcjach trafiał Masłowski, a na skrzydłach nie było recepty na Krajewskiego i Kuchczyńskiego. Azoty wygrały ostatecznie 40-28.
W ostatnim występie gwardziści nie mieli kłopotu z 1-ligowym KSZO Ostrowiec. Już przed przerwą osiągnęli przewagi i kontrolowali mecz, wygrywając 33-26 (19-9). Warto odnotować skuteczną grę młodego Siwaka, który bramkarzy pokonał osiem razy oraz Trojanowskiego - 6 bramek.
Nasz zespół musiał nadal radzić sobie bez kontuzjowanych Milasa, Mokrzkiego i Zeljica oraz nieobecnego Swata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?