Sołtys Lędzin, Irena Gondro, na dzień dobry przywitała nas w pięknej świetlicy pysznym ciastem i kawą. Mieszkańcy Suchego Boru szeroko otwierali nam drzwi, choć wielu z nich najechałyśmy bez zapowiedzi, w dodatku z towarzyszącymi nam "telewizorami"…
Po królewsku przyjął nas też sołtys Dębia. Takiego ciasta zebry, jak piecze sołtysowa, nigdzie nie zjecie! W dodatku pan Gerard Kurc uratował nam wyprawę, bo oczywiście już w pierwszy dzień musiałyśmy złapać gumę.
Sołtys nie dość, że ugościł nas obiadem, to jeszcze zmienił dętkę. Za to już pierwszego dnia mamy opóźnienie - nie dojechałyśmy do Niwek i Turawy, tak jak zakładałyśmy. Dlatego dziś wstajemy bladym świtem i jedziemy do Was! Czekajcie na trasie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?