Dziesięć godzin służby za miskę żarcia

Michał Wandrasz
Najlepsze psy policyjne wraz ze swymi opiekunami walczą od wtorku o miejsce w reprezentacji województwa.

Do finału wojewódzkiego konkursu "Przewodnik Psa Roku 2001" zakwalifikowało się dziesięć par wyłonionych w eliminacjach regionalnych, lecz jednemu z policjantów sprawy rodzinne nie pozwoliły stanąć do finałowej walki. Wśród pozostałych dziewięciu zespołów największa jest reprezentacja Komendy Miejskiej Policji w Opolu (trzech przewodników).

Finał wojewódzki trwa od wtorku i zakończy się dzisiaj. Najpierw policjanci pisali testy z wiedzy kynologicznej i strzelali z broni służbowej. Wczoraj prezentowali, jak ich pies radzi sobie podczas tropienia śladów, czy potrafi pokonać tor przeszkód oraz jak słucha komend swego pana i czy nie boi się strzałów. Dzisiaj regulamin przewiduje egzamin z ćwiczeń obrończych.
- Opolszczyzna pod względem wyszkolenia i wykorzystania psów jest prawdziwą potęgą - stwierdza aspirant sztabowy Edward Rudkowski, koordynator do spraw psów służbowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Wiele razy nasi przewodnicy zdobywali laury w tym konkursie i wiele naszych psów okazywało się najlepszymi w poszczególnych konkurencjach.
Psy biorące udział w konkursie to psy patrolowo-tropiące. Służą do tropienia śladów i pomagają swemu dwunożnemu partnerowi zatrzymywać niebezpieczne osoby.

- Taki pies zastępuje czasami nawet dwóch lub trzech policjantów - mówi aspirant sztabowy Marek Gełgut z Kędzierzyna-Koźla, przewodnik Igaja. - Menele często w ogóle nie boją się policjanta, ale pies działa na nich uspokajająco. Na jego widok każdy zaczyna być grzeczny. Nie jest prawdą, że pies nie lubi zapachu alkoholu. Po prostu niektóre psy mają złe skojarzenia związane z tym zapachem. Dzieje się tak, kiedy jako szczeniak został źle potraktowany, na przykład kopnięty, przez kogoś pijanego i od tamtej pory na całe życie ma zakodowane, że alkohol, to ból. Jeśli ktoś pachnący najlepszymi perfumami zrobi kiedyś krzywdę szczeniakowi, to pies też zapamięta wtedy ten zapach jako ostrzeżenie i zaatakuje.
Do służby w policji nie może trafić każdy pies. Co jakiś czas ogłaszany jest nabór psów i wówczas hodowcy zgłaszają policji chęć sprzedaży czworonoga. Policyjni specjaliści jadą na miejsce i testują potencjalnych przyszłych "policjantów".
- Taki pies nie może bać się strzałów, musi mieć ciętość, czyli nie może się bać atakować - wyjaśnia Marek Gełgut. - Jednocześnie jednak nie może być cholerykiem i musi być zrównoważony.

Kiedy pies przejdzie pierwszą selekcję policja kupuje go, płacąc od około 1800 złotych do 2400 złotych. Potem zwierzę trafia razem ze swoim przewodnikiem do policyjnego ośrodka tresury psów w Sułkowicach na kurs trwający 4,5 miesiąca. Najlepiej do tresury nadają się psy mające od roku do dwóch lat. Pies im starszy, tym trudniejszy do tresury, bo nabywa już pewnych nawyków.
Po kursie i zdaniu egzaminu pies zaczyna służbę. Minimum dwa razy w tygodniu powinien jednak być tresowany, aby nie zapomniał, czego nauczył się podczas szkolenia.

Na Opolszczyźnie w policji służy około 40 psów. Większość to psy patrolowo-tropiące, ale jest też pięć psów specjalnych. Trzy są wyszkolone do poszukiwania narkotyków, a dwa potrafią wywąchać materiały wybuchowe.
- Narkotyki są teraz w modzie i roboty nam nie brakuje - mówi przewodnik psa "na narkotyki". - Działamy w szkołach, zakładach karnych, jednostkach wojskowych i wszędzie, gdzie informacje operacyjne karzą przypuszczać, że mogą tam być narkotyki. I często je znajdujemy.
Niemal wszystkie psy policyjne to owczarki niemieckie. Są łatwe w tresurze i odporne na choroby. Eksperymenty z innymi rasami z reguły kończyły się niepowodzeniami.
- Przed miesiącem kupiliśmy trzymiesięcznego szczeniaka labradora, którego chcemy wyszkolić na psa do poszukiwania materiałów wybuchowych - mówi aspirant sztabowy Edward Rudkowski, koordynator do spraw psów służbowych KWP w Opolu. - Czy coś z niego będzie, trudno powiedzieć.

"Etat" psa policyjnego, czyli kwota, jaką przeznacza się miesięcznie na jego wyżywienie, to 170 złotych miesięcznie. Każdy przewodnik dostaje także 130 złotych dodatku za to, że opiekuje się psem.
Dzienna psia służba trwa średnio do 10 godzin. Część tego czasu spędza w patrolu pieszym, część jeździ ze swoim panem samochodem.
- Laper uwielbia jeździć samochodem i wystarczy tylko przekręcić kluczyk w stacyjce, żeby przybiegł do auta - opowiada o swoim podopiecznym starszy sierżant Albert Kołodziejczyk z KMP w Opolu. - Jak zobaczy blisko radiowóz, to potrafi nawet zostawić ślad i pobiec do policyjnego samochodu.

Pies służbowy musi zjeść około litra pożywienia dziennie. Aby zminimalizować koszty, opiekunowie psów stosują żywienie zbiorowe, czyli gotują wszystkim psom w jednym kotle. Suchej karmy w ogóle im nie podają, ponieważ przy takim sposobie odżywiania pies musi dużo pić, a podczas służby nie zawsze jest dostęp do wody. Policyjne psy jedzą więc kaszę, mięso i warzywa z dodatkiem witamin.
Aby zasłużyć na emeryturę, pies musi odsłużyć w policji dziesięć lat. Potem najczęściej trafia do domu swego opiekuna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska