Dziś czwarta rocznica katastrofy w hali wystawienniczej Międzynarodowych Targów Katowickich

fot. Daniel Polak
Hodowcy z Jaryszowa (od lewej) Paweł Ruprich, Serafin Rekus, Zygmunt Wróbel: - O kolegach, którzy zginęli w Katowicach, nigdy nie zapomnimy.
Hodowcy z Jaryszowa (od lewej) Paweł Ruprich, Serafin Rekus, Zygmunt Wróbel: - O kolegach, którzy zginęli w Katowicach, nigdy nie zapomnimy. fot. Daniel Polak
28 stycznia 2006 r. około godz. 17.15 dach gigantycznej hali runął na uczestników Ogólnopolskiej Wystawy Gołębi Pocztowych. Była to największa katastrofa budowlana w dziejach Polski. W jej wyniku zginęło 65 osób. Hodowcy gołębi spotkali się na mszy w Kluczu.

- Co roku spotykamy się na modlitwie w ich intencji. To byli nasi koledzy i nigdy ich nie zapomnimy - mówi ks. Józef Żyłka, kapelan Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, który wczoraj w Kluczu odprawił mszę z okazji 4. rocznicy katastrofy w hali MTK. Uczestniczyło w niej kilkudziesięciu hodowców oraz ich rodziny.

Nieusunięty z dachu hali MTK śnieg spowodował przeciążenie konstrukcji i dach o gigantycznej powierzchni runął do środka. Na miejscu katastrofy niemal natychmiast pojawiły się ekipy straży pożarnej i pogotowia, pomagając kilkuset osobom opuścić rumowisko. 65 uczestników wystawy poniosło jednak śmierć na miejscu lub zmarło w wyniku odniesionych ran i wychłodzenia organizmu.

Wśród śmiertelnych ofiar katastrofy było pięcioro mieszkańców Opolszczyzny. To mimo wszystko niewiele, zważywszy, jak wielką popularnością cieszy się w naszym regionie hodowla gołębi pocztowych. Wiadomo m.in., że kilkudziesięcioosobowa wycieczka hodowców z Kędzierzyna-Koźla i okolic wyszła z hali MTK zaledwie na kilkadziesiąt minut przed katastrofą.

Śledztwo wykazało, że bezpośrednią przyczyną tragedii były zaniedbania organizatorów, w tym przede wszystkim nieodśnieżenie dachu hali. Ponadto wyszło na jaw, że projekt obiektu zawierał błędy, a do jego realizacji użyto niewłaściwych materiałów. Proces szefów MTK rozpoczął się w 2009 roku.

Ofiary katastrofy wciąż nie mogą doczekać się odszkodowań. W październiku 2009 r. skarb państwa odmówił zawarcia z nimi ugody i do sądów trafiają właśnie indywidualne pozwy. Ich wartość szacuje się na 15 do 20 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska