Grodków wciąż nie może się otrząsnąć po tragedii, jaka spotkała Marka Medyńskiego. Bracia Ryszard M. (16 lat) i Tomasz M. (28 lat) zabili chłopaka, żeby mu ukraść buty.
- Chcemy publicznie zamanifestować nasz ból po stracie przyjaciela, potępić jego oprawców, zaprotestować przeciwko przemocy, która coraz częściej dotyka Bogu ducha winnych ludzi - mówi Damian Kapinos, grodkowski dziennikarz i kolega szkolny Marka. - Spotkamy się o 12.00 na grodkowskim rynku, przed biblioteką.
Marsz nie ma żadnego oficjalnego organizatora. Grodkowianie skrzyknęli się przez internet. Żeby nie blokować ruchu ulicznego, uczestnicy marszu przejdą w milczeniu chodnikami w centrum miasta.
- Wszyscy jesteśmy ofiarami tej tragedii. Będzie nam Marka brakowało. Sprawcy powinni zostać ukarani - dodaje Kapinos.
W czwartek 21-latek został pochowany na cmentarzu w podgrodkowskim Wojsławiu. Żegnało go ponad 300 osób. Rodzina, znajomi, przyjaciele.
Marek został brutalnie zamordowany w miniony czwartek (26 lutego). Jego ciało znaleziono następnego dnia. Sąd aresztował tymczasowo w tej sprawie dwójkę braci, którym prokuratura zarzuca dokonanie tej zbrodni na tle rabunkowym.
W miejscu, gdzie bracia M. zamordowali Marka, wciąż płoną znicze. To rogatki miasta, skąd rozwidlają się drogi na Brzeg i Wrocław.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?