Na opolskiej giełdzie owocowo-warzywnej "Borema” można przebierać i wybierać. Ceny niższe niż w sklepie - gruszki klapsy (4,0 zł) i śliwki (3,8 zł). A także banany za 3,3 zł, brzoskwinie (3,8 zł) i nektaryny (3,5 zł). Za jedną kalarepę trzeba zapłacić 1,4 zł. W sklepie cena jabłek rośnie do 3,8 zł, gruszek nawet do 4,8 zł, śliwek do 3,5 zł.
Zobacz: Warzywa, owoce i mięso. Za to płacimy więcej!
- Owoce hurtownicy przywożą na naszą giełdę z mazowieckiego, to zagłębie owocowe - mówi Henryk Murmyłło, kierownik giełdy w Opolu. - Pośrednicy narzekają na koszty paliwa i innych nośników energii. Z kolei producenci narzekają na ceny środków ochrony roślin. Te wszystkie koszty odbijają się na cenach.
Owoce egzotyczne na opolską giełdę trafiają z Katowic lub Wrocławia. - W przypadku tych importowanych pośredników jest więcej - dodaje Murmyłło.
Zobacz: Ceny żywności poszybowały w górę
Więcej, ale mimo tego cena owoców egzotycznych bywa niższa od krajowych. Co się stało z polskim sadownictwem?
O tym we wtorkowym, papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?