Ekspert radzi jak tworzyć inkubatory przedsiębiorczosci

fot. Sławomir Mielnik
Krzysztof Zsiadły, prezes Centrum Innowacji i Przedsiębiorczości w Poznaniu.
Krzysztof Zsiadły, prezes Centrum Innowacji i Przedsiębiorczości w Poznaniu. fot. Sławomir Mielnik
Celem inkubatora jest głównie merytoryczne wspieranie startujących biznesów, a nie jedynie zapewnienie im lokalu - mówi Krzysztof Zsiadły, prezes Centrum Innowacji i Przedsiębiorczości w Poznaniu.

- Inkubator przedsiębiorczości, to miejsce, w którym początkujący przedsiębiorca powinien znaleźć pomoc. Czy w Polsce sfera inkubacji przedsiębiorczości jest dostatecznie rozwinięta?
- W ostatnich latach rozwija się bardzo dynamicznie. Szczególnie wyraźnie widać rozwój inkubatorów akademickich, czyli działających w środowisku szkół wyższych. Przynajmniej połowa funkcjonujących w Polsce, to inkubatory związane ze środowiskiem uczelnianym. Obecnie w każdym województwie jest inkubator, a w niektórych nawet kilka. Sądzę, że będą powstawać nowe, bo na ich zakładanie pieniądze daje m.in. budżet państwa i Unia Europejska.

- Co jest najważniejsze podczas tworzenia inkubatora? Czy budynki i dobra lokalizacja, czy też dobrze przygotowane usługi biznesowe?
- Uważam, że to drugie. W inkubatorze usługi doradcze, szkoleniowe, administracyjne, zlokalizowane są w jednym miejscu, co ułatwia funkcjonowanie początkującemu przedsiębiorcy. Celem inkubatora jest głównie merytoryczne wspieranie startujących biznesów, a nie jedynie zapewnienie im lokalu. To instytucja, która ma za zadanie pomagać przedsiębiorcy w rozwoju i stopniowo pozwalać mu funkcjonować samodzielnie. Moim zdaniem ceny korzystania z usług inkubatora powinny rosnąć w miarę rozwoju firmy, żeby przedsiębiorca, który wyjdzie na wolny rynek potrafił oszacować, ile pieniędzy jest mu potrzebnych na prowadzenie firmy, w tym na sprawy administracyjno-lokalowe.
- W sytuacji gdy pomysłodawca inkubatora nie ma jednego dużego budynku, w którym może go umieścić, tworzy się tzw. inkubatory rozproszone. Jak one działają?
- To nie lokal jest najważniejszy, ale dobra opieka nad początkującym przedsiębiorcą. Idea tzw. inkubatorów rozproszonych lub wirtualnych jest jak najbardziej na czasie. W tej chwili w Polsce oraz na świecie promuje się inkubatory wykorzystujące technologie informacyjne i komunikacyjne (z ang. ICT). Bank Światowy przygotował program, który wspiera 70 takich inkubatorów na całym świecie. Pieniądze nie są przeznaczane na budynki, ale np. na stworzenie sieci komputerowej, podłączenie do Internetu lub szkolenie na odległość.

- Co powinno się zmienić, aby inkubatory w Polsce działały lepiej, były bardziej otwarte dla potencjalnych przedsiębiorców?
- Na pewno w większym stopniu powinny działać jak biznes, chociaż nie są jednostkami komercyjnymi, a ich celem nie jest przynoszenie zysków. Powinny lepiej wykorzystywać dostępne pieniądze i wychodzić ze swoimi inicjatywami do lokalnego środowiska. Inkubatory muszą być partnerami dla przedsiębiorcy, który działa w innej sferze niż instytucje publiczne. Ich działania powinny być szybsze i możliwie minimalizujące biurokrację. Ciągle jest zbyt małe poparcie dla inkubatorów na szczeblu uczelni i samorządów. Pomysł ich tworzenia najczęściej jest przyjmowany z aprobatą, jednak później władze uczelni lub samorządu oczekują szybkich efektów działań. Uważają, że inkubator powinien na siebie zarabiać. Tymczasem inkubator w początkach funkcjonowania jest słaby i trzeba go dotować. Trzeba mieć w budżecie uczelni lub miasta pieniądze, żeby go wesprzeć w okresach, kiedy gorzej sobie radzi.

Pod lupą

Pod lupą

Krzysztof Zasiadły poprowadził warsztaty dla uczestników szkolenia pt. "Wykorzystaj potencjał uczelni - załóż firmę", które organizuje Wyższa Szkoła Zarządzania i Administracji w Opolu.

Już w tym roku samorządy mogą otrzymać dotacje unijne na tworzenie inkubatorów przedsiębiorczości. Szczegóły naborów znajdują się na stronie www.ocrg.opolskie.pl.

- Jak duży powinien być inkubator, aby móc się utrzymać?
- Promujemy inkubatory, które mają, co najmniej 3 tys. m kw., bo uważamy, że wtedy są w stanie zarobić na swoje utrzymanie. Oczywiście to nie dotyczy tych działających przy uczelniach, ale takich, które prowadzą samorządy lokalne. Pomocne w utrzymaniu się inkubatorów jest również rozszerzanie gamy usług oraz potencjalnych klientów. Nie można koncentrować się wyłącznie na firmach działających w inkubatorze, ale trzeba ze swoimi usługami, ofertami szkoleń, doradztwem wychodzić na zewnątrz, do innych przedsiębiorców działających w gminie lub regionie. Mogą być to szkolenia w inkubatorze lub na platformach internetowych, za których wykorzystanie klienci musieliby zapłacić. Inkubatory na pewno powinny być otwarte na nowych klientów i technologie świadczenia usług.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska