Ekstraklasa hokeja: Orlik wygrał po rzutach karnych

Szósty raz w sezonie nasi gracze na końcowe rozstrzygnięcie musieli poczekać do rzutów karnych. Po raz piąty okazali się w nich lepsi. Tylko Unia Oświęcim potrafiła z podopiecznymi Jacka Szopińskiego wygrać w loteryjnej rozgrywce.

W niedzielnym spotkaniu stroną dyktującą warunki na lodzie byli goście. Ich przewaga najbardziej widoczna była w pierwszej tercji. Orlik pokazał jednak to, z czego jest znany: odpowiedzialną i konsekwentną grę w obronie. Dodając do tego świetnie spisującego się w bramce Amerykanina Johna Murraya mamy przepis na zwycięstwo.

W rzutach karnych do siatki przepuścił on tylko strzał Sebastiana Kowalówki, a zwycięsko wyszedł z rywalizacji z Damianem Słaboniem i Czechem Filipem Stoklasą. Po stronie Orlika trafiali natomiast Amerykanin Joseph Harcharik i Słowak Branislav Fabry, a pudło Rosjanina Stanisława Wirolainena jak się później okazało było bez konsekwencji.

Goście prowadzenie zdobyli po strzale Adriana Kowalówki, który w sezonie 2003/04 grał w Orliku w ekstraklasie. Wyrównał szybko, bo po 79 sekundach, 20-letni obrońca Mateusz Sordon, który chwilę wcześniej zakończył odsiadywanie kary. Dostał on dokładne podanie od Fabry'ego i w sytuacji sam na sam pokonał Rafała Radziszewskiego.

Mecz stał pod znakiem niewykorzystanych szans przez oba zespoły na zdobycie gola podczas gry w przewadze. Nie brakowało też błędów po obu stronach.

- Bardzo cieszymy się z tej wygranej - mówił Sordon. - Po raz kolejny pokazaliśmy, że teoretycznie mocniejsze zespoły muszą się z nami liczyć.

Zwycięstwo jest tym cenniejsze, że Orlik musiał sobie radzić bez dwóch ważnych zawodników: chorego Amerykanina Vladimira Nikiforova i kontuzjowanego Łukasza Sznotali, a dodatkowo trener Szopiński dokonał kilku zmian w ustawieniach poszczególnych piątek.

- Zaczęliśmy spotkanie jakoś niepewnie - oceniał trener Szopiński. - Pierwsza tercja nie była dobra w naszym wykonaniu. Potem nasza gra wyglądała już znacznie lepiej.

Już we wtorek Orlik zaczyna drugą część fazy zasadniczej, w której będzie grał tylko z zespołami będącymi niżej w tabeli. Pierwszym rywalem będzie GKS Katowice, a mecz na "Toropolu" rozpocznie się o godz. 18.30
Orlik Opole - Cracovia Kraków 2:1 po rzutach karnych (0:0, 1:1, 0:0, rzuty karne 2:1)
0:1 A. Kowalówka - 27., 1:1 Sordon - 28.
Rzuty karne: Harcharik 1:0, Słaboń 1:0, Fabry 2:0, S. Kowalówka 2:1, Wirolainen 2:1, Stoklasa 2:1.
Orlik: Murray - Kostek, Semiannikow, Szczurek, Szydło, F. Stopiński - Valecko, M. Stopiński, Fabry, Korzeniowski, Wirolainen - Bychawski, Sordon, Rompkowski, Harcharik, Łymanski - Gawlik, Zwierz, Wójcik. Trener Jacek Szopiński.
Cracovia: Radziszewski - A. Kowalówka, Noworyta, S. Kowalówka, Słaboń, Stoklasa - Wajda, Liotti, Kalus, Wróbel, Fraszko - Kłys, Maciejewski, Kisielewski, Kozłowski, Wiśniewski - Kruczek, Witowski. Trener Rudolf Rohaczek.
Sędziował Przemysław Kępa (Nowy Targ). Kary: Orlik - 10 min, Cracovia - 12 min. Widzów 500.

Wyniki 36. kolejki ekstraklasy: Orlik Opole - Cracovia Kraków 2:1 po rzutach karnych (0:0, 1:1, 0:0, rz. karne 2:1); GKS Tychy - Podhale Nowy Targ 6:1 (2:0, 3:0, 1:1); Unia Oświęcim - GKS Katowice 11:1 (2:0, 5:1, 4:0); Polonia Bytom - GKS Jastrzębie 4:9 (1:4, 0:4, 3:1); Naprzód Janów - KH Sanok 2:3 (0:1, 1:2, 1:0).
1. GKS Tychy 36 82 175:80
2. KH Sanok 36 80 179:77
3. GKS Jastrzębie 36 78 153:61
4. Cracovia Kraków 36 75 175:91
5. Podhale Nowy Targ 36 63 138:81
6. Unia Oświęcim 36 54 136:92
7. Orlik Opole 36 50 100:112
8. Naprzód Janów 36 42 116:140
9. Polonia Bytom 36 13 91:238
10. GKS Katowice 36 3 60:351
Koniec pierwszej części fazy zasadniczej. Teraz zespoły zostaną podzielone na dwie grupy: lepszą (ekipy z miejsc 1-6) i słabszą (ekipy z miejsc 7-10). W grupie lepszej rozegranych zostanie 10 kolejek, a w grupie słabszej 12.
37. kolejka (wtorek 20.01). Grupa mocniejsza: GKS Tychy - Unia, KH Sanok - Podhale, GKS Jastrzębie - Cracovia. Grupa słabsza: Orlik - GKS Katowice (godz. 18.30), Naprzód - Polonia.