Ekstremalna droga krzyżowa z Opola na Górę św. Anny dotarła do celu

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Karolina Olender i Monika Chudala tuż przed wyruszeniem w drogę.
Karolina Olender i Monika Chudala tuż przed wyruszeniem w drogę. Krzysztof Ogiolda
250 osób rozpoczęło w piątek wieczorem 40-kilometrowy marsz w milczeniu. Do celu większość dotarła dzisiaj rano.

Przed drogą uczestnicy spotkali się na mszy św. o 20.00 w opolskim kościele Przemienienia Pańskiego. Po niej mogli zaopatrzyć się w teksty modlitw do poszczególnych stacji i odblaski. Organizatorzy zapewnili także opis trasy z mapą i napoje izotoniczne.

Monika Chudala z parafii w Boguszycach przyznaje, że chce przeżyć coś ekstremalnego duchowo i fizycznie. – Myślę, że i marsz, i milczenie będą trudne. Ale to drugie tylko na początku. Potem każdy znajdzie jakieś przemyślenia i na całą noc ich wystarczy. Nie czytałam wcześniej przygotowanych dla uczestników modlitw do poszczególnych stacji. Chcę je przeżyć na świeżo. Jakiejś szczególnej intencji nie mam. Prawdopodobnie sięgnę do przygotowanego przez organizatorów pudełka, gdzie uczestnicy wrzucali prośby o modlitwę w różnych intencjach i kogoś spróbuję wspomóc.

- Dwustu pięćdziesięciu uczestników to na pierwszy raz nawet więcej niż się spodziewaliśmy – mówi Radzimir Burzyński, koordynator opolskiej EDK. – Cieszymy się, bo idą zarówno młodzi, jak i starsi. Najmłodszy uczestnik ma 11 lat, najstarszy 63. To pokazuje, że ta droga krzyżowa jest dla każdego. Choć to przejście różni się od klasycznego pielgrzymkowego wędrowania. Proponujemy, by iść w małych grupach, do 10 osób, najlepiej w ciszy, by sobie nawzajem nie przeszkadzać w skupieniu. Różne osoby mogą iść w różnym tempie, według własnych możliwości. Pierwsi pątnicy dojdą pewnie na Górę św. Anny na 7.00. Ostatni pewnie kilka godzin później.

- Idę, żeby się przekonać, czy potrafię pokonać samą siebie. Chcę sprawdzić swoją wytrzymałość, ale też doświadczyć, czy duchowo dam radę. Na razie wierzę, że dojdę – mówi Karolina Olender z Zimnic Wielkich. – Chcę prosić w drodze o zdrowie w naszej rodzinie i o zdanie w terminie egzaminu magisterskiego. Są drobne komplikacje, więc proszę Pana Boga o pomoc. Przed drogą trochę trenowałam. Wzięłam ze sobą czołówkę, gorącą herbatę, naładowany telefon i kij do podparcia. I oczywiście uśmiech na twarzy. Odblaski dokupiłam tu na miejscu.

Pomysłodawcą ekstremalnej drogi krzyżowej jest ks. Jacek Stryczek, twórca Szlachetnej Paczki. O napisanie tekstów do modlitwy w drodze (można je ściągnąć ze strony www.edk.org.pl) poprosił świeckich przedstawicieli różnych zawodów. Wszystkie skupiają się wokół tematu „Chrześcijański lider”.

Uczestnicy nabożeństwa, którzy zdecydowali się iść do końca osiągnęli już cel – powiedział nto dzisiaj o 10.00 Radzimir Burzyński. – Część osób, dla których droga była zbyt ciężka, zeszło z trasy wcześniej.

Ekstremalną drogę krzyżową odprawiano w piątek w nocy także w drodze z Kędzierzyna-Koźla (na Górę św. Anny lub do Kamienia Śląskiego) i z Gogolina na Górę św. Anny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska