Fala upałów, więc elektrownie ledwo dyszą. Rząd apeluje, żeby nie prać w ciągu dnia

Tomasz Kapica
Przy tak ekstremalnie wysokich temperaturach jak obecnie urządzenia i linie energetyczne się przegrzewają, co zwiększa skalę utraty przesyłanego prądu oraz przyczynia się do awarii.
Przy tak ekstremalnie wysokich temperaturach jak obecnie urządzenia i linie energetyczne się przegrzewają, co zwiększa skalę utraty przesyłanego prądu oraz przyczynia się do awarii. Paweł Stauffer
Z powodu fali upałów zostały zmniejszone dostawy energii dla dużych zakładów. Na razie nie planuje się ograniczeń w zasilaniu mieszkań, przedszkoli, przychodni czy szpitali.

Od wczoraj od godziny 10 do dużych fabryk i zakładów pracy dostarczana była tzw. moc minimalna, która musi wystarczyć na utrzymanie podstawowych procesów technologicznych. Sytuacja taka nazywana jest 20. stopniem zasilania. Oznacza to problemy między innymi w zakładach Grupy Azoty Kędzierzyn, która produkuje nawozy dla rolników i jest jednocześnie jednym z największych pracodawców na Opolszczyźnie.

- Niedobór energii może spowodować około 10-procentowe ograniczenie produkcji - mówi Joanna Ryba, rzeczniczka ZAK. Ale jak dodaje, problemy nie są aż tak dotkliwe, bo letnie miesiące w Azotach są standardowo  okresem wielu remontów. - Przedłużająca się  sytuacja ograniczeń dostaw energii elektrycznej może jednak powodować przesunięcia w poremontowym uruchamianiu instalacji, a tym samym częściowo ograniczać produkcję - dodaje Joanna Ryba. - Niemniej jednak nie powinno to wpłynąć na zakładane plany produkcji w Grupie Azoty.

Decyzję o ograniczeniach  podjęły Polskie Sieci Energetyczne. - Ale dotyczą tylko odbiorców hurtowych - poinformowała wczoraj Anna Adamkiewicz z Rządowego CentrumBezpieczeństwa.

W Elektrowni Opole i kilku innych siłowniach w Polsce wyłączono po jednym z bloków. Jak tłumaczy jednak rzeczniczka PGE Iwona Paziak, nie z powodu upałów. - Zaistniałe wyłączenia w naszych jednostkach wytwórczych nie były spowodowane sytuacją meteorologiczną, ale innymi niezależnymi przyczynami - stwierdziła enigmatycznie Iwona Paziak.

Zmniejszenia dostaw prądu mają nie dotyczyć tzw. odbiorców wrażliwych, czyli gospodarstw domowych oraz instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i zdrowie. PSE od piątku apelują jednak, aby ograniczyć w domach używanie sprzętów elektrycznych. Chodzi przede wszystkim o pralki, zmywarki czy klimatyzatory. Nie powinno się z nich korzystać od 11.00 do 15.00. 

- Pralka o mocy 2000 watów w ciągu 1,5 godziny prania zużywa trzy kilowatogodziny energii - mówi Damian Szałko ze sklepu ze sprzętem AGD w Kędzierzynie-Koźlu. - Wiele zależy jednak od klasy energetycznej urządzeń. Te  najtańsze potrafią zużyć dwa razy więcej energii na takie samo pranie od tych kosztujących powyżej 2 tysięcy złotych.

Skąd te problemy

  • Elektrownie muszą być na bieżąco chłodzone.Do tego celu wykorzystuje się wodę z jezior i rzek.W przypadku przedłużających się upałów poziom wód jest na zbyt niskim poziomie, aby proces  ten przebiegał sprawnie. Ponadto woda jest zbyt  ciepła, w związku z czym jeszcze bardziej zwiększa się zapotrzebowanie na nią.
  • Wysokie  temperatury wpływają ponadto na pracę sieci przesyłowych. Są one wówczas przeciążone. Dodatkowo podczas upałów zużywa się więcej prądu przy korzystaniu z klimatyzacji, a także lodówek i  chłodziarek.
  • Wczoraj w Opolu  słupki  rtęci pokazywały temperaturę 34 stopni Celsjusza. W Kędzierzynie-Koźlu było aż 38 stopni. Wysokie temperatury powyżej 35 stopni mają się utrzymywać na Opolszczyźnie aż do soboty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska