Firmy zapłacą za opóźnienia

fot. Krzysztof Strauchmann
Mieczysław Hnatik poprawiał we wtorek nawierzchnię asfaltową. Kierowców denerwują utrudnienia, a mieszkańców opóźnienia w budowie kanalizacji.
Mieczysław Hnatik poprawiał we wtorek nawierzchnię asfaltową. Kierowców denerwują utrudnienia, a mieszkańców opóźnienia w budowie kanalizacji. fot. Krzysztof Strauchmann
Termin zakończenia budowy kanalizacji we wsiach Łąka Prudnicka i Moszczanka minął, ale robota nadal wre. Mieszkańcy mają jej już dość.

- Były dni, że ze wsi trudno było wyjechać z powodu zablokowanej drogi - opowiada Adam Początek z Łąki Prudnickiej. - Nie zrobiono poboczy, dzieci do przedszkola muszą brnąć przez wodę i błoto. Obawiam się, że ta budowa jeszcze spowoduje problemy, choć zapewniono mieszkańców, że wykonawca daje 5 lat gwarancji.

Skanalizowanie dwóch wiosek było w tym roku największą inwestycją gminy Prudnik, dofinansowaną z unijnego funduszu Phare. W samej Moszczance wybudowano 15 kilometrów rur kanalizacyjnych. Prace prowadziły dwie firmy: Ekomel z Sulechowa oraz firma Jana Krożnowskiego z Jeleniej Góry, które podzieliły między siebie plac budowy. Z powodu obaw władz gminy, że termin końcowy będzie przekroczony, do budowy zaangażowano pod koniec kolejnych podwykonawców.

Opinia

Opinia

Zenon Kowalczyk, burmistrz Prudnika:
- Po przekroczeniu terminu zaczynamy wykonawcy naliczać kary, przewidziane w umowie. Firmom pozostało jeszcze wykonanie nawierzchni asfaltowej, uporządkowanie dróg i poboczy, utwardzenie dróg gruntowych. Gmina ma natomiast czas do końca stycznia, żeby dokończyć rozliczenie prac z funduszem Phare. Sami mieszkańcy powinni przyłączyć swoje domy do kanalizacji najpóźniej do czerwca 2007 roku.

- Termin wydłużono nam o 20 dni ze względu na dużą ilość prac dodatkowych - tłumaczy Janusz Kruchlik z Ekomelu. - Prace zasadnicze zostały wykonane w terminie. Pozostały nam tylko prace pomocnicze. Poprawiamy m.in. wjazdy do posesji. Tego nie można było przewidzieć w projekcie, bowiem dopiero po zdjęciu starej, poniemieckiej nawierzchni drogi okazało się, w jakim stanie jest jej podbudowa.

Jak wyjaśnia wykonawca, drogę miejscami trzeba było podnieść nawet o 20 cm, co teraz powoduje problemy ze zjazdem i z poboczami. Zostanie to jednak poprawione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska