Fotki swojego dziecka lepiej zachowaj w rodzinnym albumie, nie wrzucaj do sieci

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
freeimages.com
Ponad 14 tys. razy w 2015 r. internauci interweniowali u działaczy Dyżurnet.pl. Większość zgłoszeń dotyczyła wykorzystania seksualnego dzieci.

Dyżurnet.pl przyjmuje anonimowe zgłoszenia od osób, które podejrzewają, że natrafiły w sieci na nielegalne treści. W ubiegłym roku internauci zaalarmowali działaczy ponad 14 tys. razy.

- Najczęściej zgłoszenia dotyczyły materiałów z seksualnym wykorzystaniem dzieci - mówi Martyna Różycka z Dyżurnet.pl. - Po analizie okazało się, że co czwarte zgłoszenie jest zasadne. Rok wcześniej treści pedofilskich w sieci odnotowaliśmy dwukrotnie mniej, ale myślę, że wynika to z większej czujności internautów, którzy po prostu z roku na rok częściej nam takie przypadki zgłaszają.

Działacze powiadamiają o nielegalnych treściach policję (jeśli są zlokalizowane na polskich serwerach), dążą do tego, by takie materiały w możliwie krótkim czasie znikały z obiegu. - I faktycznie 80 proc. z nich udało się usunąć w ciągu tygodnia od zgłoszenia - podkreśla Martyna Różycka.

Eksperci Dyżurnet.pl uczulają dorosłych: pożywką dla pedofilów bywają zdjęcia dzieci, które sami wrzucamy do sieci. - Dlatego fotki malucha z pierwszej kąpieli lub wakacji nad morzem lepiej zachować w rodzinnym albumie - mówi Martyna Różycka. - Zdarza się, że takie z pozoru neutralne zdjęcie trafia na portale pedofilskie z niewybrednymi komentarzami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska