Franciszkanie boją się o zabytki na Górze św. Anny

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Strażacy pomogli ustalić, gdzie doszło do wycieku, a pracownicy komunalki usunęli awarię i uprzątnęli teren.
Strażacy pomogli ustalić, gdzie doszło do wycieku, a pracownicy komunalki usunęli awarię i uprzątnęli teren.
Nietypowy problem pojawił się na annogórskiej kalwarii. Na wysokości Muzeum Czynu Powstańczego franciszkanie zauważyli, że dróżki prowadzące do kaplic pokryte są śmierdzącą substancją szarego koloru.

W obawie przed tym, że mogło dojść do skażenia środowiska, wezwali na miejsce strażaków. Ci po dokładnym sprawdzeniu okolicy ustalili, że wyciek pochodzi z kanalizacji, a substancją są fekalia. Strażacy wezwali więc pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej z Leśnicy.

Po przyjeździe na miejsce przyznali oni, że wyciek powstał na skutek zatoru w kanalizacji. Dzień wcześniej czyścili oni rury na Górze św. Anny - po ich przepchaniu zator prawdopodobnie spłynął niżej i ponownie zablokował rury, doprowadzając do wycieku.

- Ta sytuacja bardzo nas zaniepokoiła, bo w ostatnich latach zainwestowaliśmy w remont kalwarii duże pieniądze - mówi ojciec Błażej Kurowski, gwardian sanktuarium na Górze św. Anny. - To byłaby ogromna strata, gdyby któraś z kapliczek została zniszczona z tak błahego powodu.
Franciszkanie zwrócili się do pracowników komunalki o dokładne sprawdzenie rur, by podobna sytuacja się już nie powtórzyła. Poprosili także, o uprzątnięcie terenu kalwarii, bo pierwsi spacerowicze pojawiają się już w okolicy. - Awaria została już usunięta i nie powinna się więcej zdarzyć - zapewnia Teresa Ciecior, dyrektor komunalki w Leśnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska