Futsal. Stangum Wawelno wysoko przegrał w Siemianowicach

Marcin Sagan
Marcin Sagan
nie udał się debiut w roli grającego trenera Stangumu.
nie udał się debiut w roli grającego trenera Stangumu.
Nasz zespół w tym meczu musiał sobie radzić bez grającego trenera Dariusza Lubczyńskiego, który ze względu na obowiązki służbowe nie mógł pojechać do Siemianowic.

Zastępował go w tej roli Tomasz Wróblewski i po meczu nie miał wesołej miny.

- Zagraliśmy słabo - przyznał Wróblewski. - Mamy wąską kadrę i jeśli dwóch czy trzech zawodników ma akurat słabszy dzień, to robi się dla nas duży problem. Tak naprawdę, to w meczu z Inpulsem chyba żaden z nas nie zagrał na miarę swoich możliwości.

W pierwszej połowie gospodarze byli nieznacznie lepsi. O ich zwycięstwie zdecydowały pierwsze minuty drugiej odsłony. W ciągu jej pierwszych trzech minut zawodnicy Stangumu stracili aż trzy gole.

- To był fatalny fragment spotkania w naszym wykonaniu - tłumaczył Wróblewski. - Trudno w jakikolwiek sposób wytłumaczyć dlaczego tak łatwo straciliśmy te bramki. Przegrywając 1-6 już się nie podnieśliśmy. Staraliśmy się poprawić nieco wynik, ale niewiele nam wychodziło. O tym meczu należy jak najszybciej zapomnieć.

W sobotę zawodnicy Stangumu potwierdzili, że są drużyną nieobliczalną. Po świetnym meczu tydzień temu u siebie i wygranej z ówczesnym liderem - Tango Gliwice 4-2 w drugim kolejnym spotkaniu wyjazdowym bardzo zawiedli. Tydzień przed meczem z gliwiczanami przegrali bowiem w Gnieźnie aż 1-7.

Porażka w Siemianowicach sprawiła, że nasz zespół spadł z 3. na 5. pozycję w tabeli i na niej kończy I rundę rozgrywek. Zespoły I ligi do rywalizacji wrócą w styczniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska