– Cieszymy się, że nam tak dobrze idzie, a nie przegraliśmy od października – wyliczał kapitan drużyny Andrzej Sapa. – Liczymy na podtrzymanie tej serii nawet do końca rozgrywek.
Zespół gra świetnie, a trener Dariusz Lubczyński ma problem, którego nie miał już od dosyć dawna. Ma 14 piłkarzy, a każdy chce grać. A jak już wbiega na parkiet, to wnosi wiele dobrego. Pierwsza połowa spotkania z AZS-em Lublin była jednak mało widowiskowa, ale przyniosła zasłużone prowadzenie naszej ekipie.
Trochę nieoczekiwanie początek drugiej części był niemrawy w wykonaniu naszego zespołu i 250 kibiców zaczęło się martwić. Gdy w końcu przyjezdni dopięli swego i uzyskali kontaktową bramkę, nasi zawodnicy na szczęście wzięli się w garść i pokazali, że w futsal grać potrafią. Ważną bramkę, która ponownie dała naszej ekipie dwubramkową przewagę zdobył Sapa.
Od tego momentu bramki posypały się jak z rogu obfitości. Jedną z tych bramek zdobył Zboch finalizując składną akcje Berlandu. Najskuteczniejszym zawodnikiem w naszej ekipie już po raz kolejny okazał się Sapa.
– Zasługa kolegów, którzy dogrywają bardzo dobre piłki – skromnie podkreślał Sapa. – Wyraźnie widać, że już dobrze się zgraliśmy. Na naszą postawę rzutuje dobra gra w defensywie nad którą pracujemy na każdym treningu.
Berland Komprachcice – AZS UMCS Lublin 6-3 (2-0)
1-0 Zyla – 11., 2-0 Sapa – 12., 2-1 Boniaszczuk – 26., 3-1 Sapa – 28., 3-2 Boniaszczuk – 29., 4-2 Zboch – 31., 5-2 Mika – 32., 6-2 Sapa – 33., 6-3 Boniaszczuk – 38.
Berland: Lech – Mika, Sapa, Przywara, Zyla – Kilian, Zboch, Gawin, Małek, Adamowski. Trener Dariusz Lubczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
